PSL broni prawa do billboardów

PSL broni prawa do billboardów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. Wprost 
PO nie przekonała jeszcze PSL do poparcia projektu ustawy o fundacjach politycznych. Platforma chce w tej ustawie m.in. zakazać partiom płatnych kampanii telewizyjnych, radiowych i billboardowych. - W ogólnych zarysach jesteśmy "za", ale w szczegółach się różnimy. Nam przekazano jedną wersję projektu, którą zaakceptowaliśmy, a w późniejszej wersji, która przyszła do zbierania podpisów były inne zapisy - powiedział szef klubu PSL Stanisław Żelichowski.
Agnieszka Pomaska z PO, współautorka projektu zapewnia, że prace nad projektem jeszcze się nie zakończyły. - Ciągle jeszcze pracujemy. Chcemy, żeby projekt był inicjatywą poselską, a nie tylko naszą klubową, więc szukamy dla niego poparcia również poza Platformą - powiedziała posłanka Platformy.

W najnowszej wersji projektu Platforma zapisała m.in. całkowity zakaz prowadzenia płatnych kampanii radiowych i telewizyjnych zarówno przez partie, jak i przez komitety wyborcze. Nie będzie także można wykorzystywać reklamy wielkoformatowej, znikną wielkie billboardy reklamujące kandydatów, bo zgodnie z projektem maksymalna wielkość plakatu wyborczego to 2 m kw. Partie nie będą też mogły umieszczać odpłatnych ogłoszeń i reklam w prasie drukowanej. W dalszym ciągu komitety wyborcze będą mogły emitować bezpłatne audycje wyborcze na równych zasadach.

Zgodnie z projektem, każda partia finansowana z budżetu państwa będzie musiała przeznaczyć 25 proc. otrzymywanej subwencji na działalność fundacji politycznej. Jeśli tego nie zrobi, ta część subwencji zostanie w budżecie. Fundacje mają zastąpić istniejący obecnie fundusz ekspercki - będą pełniły rolę think-tanków budujących programy polityczne, tworzących ekspertyzy i analizy na rzecz partii. W projekcie zapisano również zakaz prowadzenia przez fundacje działalności gospodarczej.

Pomysł tworzenia ustawy o fundacjach politycznych skrytykował Witold Gintowt-Dziewałtowski z Lewicy. - Dzisiaj jest już ustawa o fundacjach, nowej nie trzeba. Mamy już przepisy precyzyjnie określające zasady tworzenia i funkcjonowania fundacji, niezależnie, czy politycznych, czy na przykład charytatywnych. Istniejąca ustawa wcale nie przeszkadza w tworzeniu na jej bazie fundacji politycznych. Pytanie drugie - po co w ogóle tworzyć fundacje polityczne? Już teraz każda formacja polityczna może przekazać nawet wszystkie pieniądze na think-tank, nie ma żadnych ograniczeń. Ten projekt budzi wiele pytań - podkreśla poseł Lewicy. Gintowt-Dziewałtowski zadeklarował jednocześnie, że jest zwolennikiem ograniczeniem ilości pieniędzy wydawanych na promocję partii. Podkreślił, że nierzadko w okresach między kampaniami partie udając, że prowadzą kampanię informacyjną, prowadzą de facto wyprzedzająca kampanię wyborczą. Zaznaczył jednocześnie, że całkowity zakaz kampanii telewizyjnych czy radiowych jest przede wszystkim w interesie już istniejących, dużych ugrupowań. - Jeśli powstanie jakaś nowa formacja, nie będzie miała możliwości wypromowania się - zauważa.

Klub PiS nie jest zainteresowany pracami nad tym projektem. - Z naszego punktu widzenia ten projekt jest nieinteresujący, ponieważ ustawa powinna dawać nam nowe możliwości, a nie odbierać te, które mamy w świetle aktualnego prawa - tłumaczy szefowa klubu PiS Grażyna Gęsicka.

PAP, arb