Napieralski nie przyszedł na spotkanie z SdPl

Napieralski nie przyszedł na spotkanie z SdPl

Dodano:   /  Zmieniono: 
SdPl chciała się spotkać z szefem SLD Grzegorzem Napieralskim, zanim udzieli mu ewentualnego poparcia w wyborach prezydenckich. Jednak lider Sojuszu nie przybył na piątkowe spotkanie z zarządem Socjaldemokracji.

Rozmowa w sprawie ewentualnego poparcia Socjaldemokracji dla kandydata Sojuszu miała odbyć się w piątek po południu, ale Napieralski nie przyszedł na spotkanie z zarządem SdPl. W jego zastępstwie przyszli wiceszef Sojuszu Longin Pastusiak i członek zarządu Ryszard Kalisz, który ma przewodniczyć komitetowi wyborczemu Napieralskiego.

"Członkowie zarządu SdPl chcieli zadać Grzegorzowi Napieralskiemu konkretne pytania" - powiedział PAP szef Socjaldemokracji Wojciech Filemonowicz. Dodał, że jeśli Napieralski będzie tak postępował, to "efekt będzie widoczny w dniu wyborów".

Pytany, czy kierownictwo SdPl będzie chciało jeszcze rozmawiać z Napieralskim o ewentualnym poparciu go w czerwcowych wyborach prezydenckich, Filemonowicz odpowiedział, że jeśli szef SLD zwróci się do SdPl z prośbą o takie spotkanie, to "Zarząd SdPl to rozważy".

Rzecznik SLD Tomasz Kalita powiedział, że Napieralski nie mógł się spotkać z władzami SdPl z powodu innych zajęć. Jednak - na co zwrócił uwagę - w spotkaniu uczestniczyli Pastusiak i Kalisz jako przedstawiciele Sojuszu.

Pytany, czy Napieralski będzie jeszcze chciał rozmawiać z Socjaldemokracją Polską, Kalita powiedział, że lider Sojuszu czeka aż SdPl przedstawi swoje stanowisko.

Napieralski uzyskał w czwartek poparcie zarządu SLD jako kandydat tej partii w wyborach prezydenckich. Kandydatem Sojuszu miał być Jerzy Szmajdziński, który 10 kwietnia tragicznie zginął w katastrofie lotniczej koło Smoleńska. Wspólnym kandydatem SdPl i Partii Demorkatycznej-demokratów.pl był prof. Tomasz Nałęcz. W tym tygodniu zrezygnował jednak ze startu w wyścigu prezydenckim.

Już wcześniej biuro prasowe SdPl informowało o wspólnym posiedzeniu zarządów Socjaldemokracji i SLD, jednak Kalita informował wówczas, że nic nie wie o takiej inicjatywie.

PAP, mm