"Katastrofę Tu-154M będziemy badać wiele miesięcy"

"Katastrofę Tu-154M będziemy badać wiele miesięcy"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szef MSWiA Jerzy Miller, który przewodniczy Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, wyjaśniającej przebieg katastrofy prezydenckiego samolotu, podkreślił, że jej prace będą wielomiesięczne. Dodał, że w jej skład wejdą polscy i zagraniczni eksperci. - Państwo muszą uwierzyć, że postępowanie komisji badającej przebieg zdarzeń będzie uczciwe, pełne i prowadzone przez najlepszy zespół, jaki można skompletować - mówił zwracając się do parlamentarzystów.

Miller dodał, że prace komisji będą niejawne, ponieważ w ich trakcie "będą stawiane mniej lub bardziej prawdopodobne hipotezy, które będzie można skojarzyć z konkretnymi osobami". - Z szacunku dla tych osób nie można prowadzić prac komisji przy podniesionej kurtynie. To nie jest kwestia ukrycia czegokolwiek, to jest kwestia szacunku dla tych, którzy już nie żyją - zaznaczył.

Dodał, że do zespołu zaproszono już ekspertów zagranicznych, m.in. członków międzynarodowych organizacji. Poinformował także, że prawdopodobnie każdy etap pracy komisji będzie kończył raport. Jak wyjaśnił, jest to konieczne, ze względu na "głód informacji".

Tusk: w interesie Polski jest jak najszybsze ujawnienie prawdy 

Jerzy Miller kieruje Państwową Komisją Badania Wypadków Lotniczych od środy. Zastąpił na tym stanowisku Edmunda Klicha. Premier Donald Tusk poinformował, że przyjął rezygnację Klicha, który uznał, że nie może jednocześnie być szefem polskiej komisji i osobą akredytowaną przy komisji rosyjskiej, badające przyczyny katastrofy. Wcześniej Klich skrytykował szefa resortu obrony Bogdana Klicha za to, że nie udziela mu wystarczającego wsparcia w śledztwie toczącym się w sprawie katastrofy.


PAP, arb