Dorn: rząd z przyczyn politycznych nie wprowadził stanu klęski żywiołowej

Dorn: rząd z przyczyn politycznych nie wprowadził stanu klęski żywiołowej

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rząd popełnił błąd nie wprowadzając stanu klęski żywiołowej - uważa były szef MSWiA Ludwik Dorn. Jego zdaniem na tej decyzji zaważyły m.in. motywy polityczne, czyli możliwość przesunięcia wyborów prezydenckich.

Jak powiedział Dorn stan klęski żywiołowej należałoby wprowadzić także w fazie likwidowania skutków powodzi. Podkreślił, że wprowadzenie stanu klęski żywiołowej skutkuje większym zdyscyplinowaniem osób na zagrożonym terenie oraz uwolnieniem sił i środków do ratowania ludzi naprawdę potrzebujących. - Tam, gdzie większość terenów została zalana, gdzie większość źródeł skażona, gdzie leży padlina - tam trzeba wprowadzić narzędzia dyscyplinujące. Kiedy jest wprowadzony taki stan, miękkie narzędzie zarządzania, jakim jest koordynacja, zostaje zastąpione przez twarde narzędzie, jakim jest wiążące polecenie. Ponadto jeśli ktoś się nie sprawdza, można go łatwiej zastąpić - powiedział były marszałek Sejmu

Jak stwierdził Dorn, stan klęski żywiołowej na określonym terenie powinien być wprowadzony już w momencie wystąpienia powodzi. Jego zdaniem taki stan wprowadzony np. we Wrocławiu mógłby skutkować tym, że obrona dzielnicy Kozanów byłaby efektywniejsza. - Jesteśmy już nie w fazie reagowania kryzysowego, tylko w fazie usuwania następstw szkód klęski żywiołowej. Stan klęski żywiołowej w tej fazie też mógłby być ogłoszony, bo wprowadza pewne narzędzia dyscyplinujące - także wobec tej części mieszkańców, która nie przestrzega zaleceń porządkowych. Bez stanu klęski żywiołowej można do nich tylko apelować - powiedział Dorn.

Zdaniem Dorna, w sprawie wprowadzenia stanu klęski żywiołowej został popełniony błąd, ale była to rozmyślna decyzja premiera. - Wszystko zadecydowało się, gdy premier Tusk powiedział w mediach, że stan klęski żywiołowej jest niepotrzebny. On to powiedział przede wszystkim wojewodom. Według prawa, stan klęski żywiołowej na określonym terenie wprowadza Rada Ministrów z inicjatywy własnej lub na wniosek wojewodów. Premier znalazłby się w niezręcznej sytuacji, gdyby któryś wojewoda taki wniosek złożył - powiedział Dorn. Jak zauważył, w tej sprawie PO ma wsparcie Prawa i Sprawiedliwości.

PAP, arb