Jurek chce dostać głosy elektoratu PiS

Jurek chce dostać głosy elektoratu PiS

Dodano:   /  Zmieniono: 
Na głosy tradycyjnych wyborców PiS liczy kandydat Prawicy Rzeczpospolitej. Nie chce, aby radykalna SLD-owska lewica została trzecią siłą na scenie politycznej.
- W pierwszej turze apeluję do wszystkich wyborców Jarosława Kaczyńskiego, a wiem, że co szósty wyborca prezesa PiS rozważa poparcie mojej kandydatury, abyśmy przeszkodzili radykalnej SLD-owskiej lewicy w objęciu pozycji trzeciej siły polskiej polityki - mówi Jurek.

Kandydat nie chce, aby Grzegorz Napieralski wzmocnił swoją pozycję po wyborach. - Apeluję do wszystkich wyborców, żebyśmy w pierwszej turze zagrodzili drogę panu Grzegorzowi Napieralskiemu do realizacji jego programu. W tej chwili program radykalnej lewicy to  likwidacja Instytutu Pamięci Narodowej, odwołanie konkordatu ze Stolicą Apostolską, obrona przywilejów ubeckich. To jest także program uchylenia prawnej ochrony życia poczętego, czy usunięcia katechizacji ze szkół. Tej radykalnej lewicy trzeba zagrodzić drogę - apelował Jurek.

Szef Prawicy Rzeczypospolitej przekonywał, że w pierwszej turze wyborów będziemy decydować przede wszystkim o  kształcie polskiego życia publicznego oraz o tym, czy trzecią siłą polityczną w Polsce będzie chrześcijańska-konserwatywna prawica, czy "postkomunistyczna", radykalna lewica Grzegorza Napieralskiego.

- 20 czerwca to przede wszystkim dzień, w którym będziemy określać kształt polskiego życia publicznego. Nie możemy pozwolić, aby w tym dniu Sojusz Lewicy Demokratycznej - radykalna lewica kierowana przez pana Grzegorza Napieralskiego, była trzecią siłą polskiej polityki. W  pierwszej turze chcemy wygrać z panem Napieralskim, a w drugiej prawica, głosując razem, powinna wygrać wyścig o prezydenturę - podkreślił Jurek.

W jego ocenie, obecny układ sił w polskiej polityce można porównać do "Trójkąta Bermudzkiego", gdzie istniejące instytucje życia publicznego, w tym m.in. telewizja publiczna, giną w  ramach współpracy między SLD, a dwiema dominującymi partiami.

"Widzimy, że już dzisiaj SLD ma wpływ w telewizji państwowej. Widzimy w tej chwili ogromny rozpęd radykalnej lewicy i widzimy niestety, jak w TVP faworyzowany jest pan Grzegorz Napieralski i widzimy jego poczucie pewności siebie" - mówił Jurek.

Podkreślił, że wielokrotnie apelował do Napieralskiego o otwartą debatę. Jak zaznaczył, szef SLD za  każdym razem przed nią uciekał, a innym kandydatom zarzucał lekceważenie wyborców, jeśli nie chcieli z nim rozmawiać.

PP / PAP