Z żalem przyznał, iż według niego "Łódź nie zdążyła wskoczyć na platformę transformacji państwa; miasto wygląda tak, jakby nigdy nie było 1989 roku". - Są oczywiście jakieś perełki, ale ogólnie chodząc po mieście, oglądając stan ulic, widząc zapaść przemysłową, odnosi się wrażenie, że gdzieś popełniono błędy - powiedział.
Dlatego - jak twierdzi - jednym z najważniejszych priorytetów jego programu będzie m.in. odnowienie i odbudowa miasta. Zwrócił też uwagę, że Łódź już dawno powinna wykorzystać bliskość stolicy, bo to jest atutem dla tego miasta. - Łódź jest tańsza niż Warszawa, a to powinien być bardzo ważny argument w rozmowach z inwestorami - dodał.
Waszczykowski powiedział też, że kandydowanie na prezydenta miasta to ciekawe wyzwanie. Jak twierdzi, obecnie coraz większą rolę w rozwoju kraju i jego modernizacji odgrywać będą władze samorządowe. Poza tym - jak mówił - jeśli nie można zmienić władz centralnych, które są dość leniwe, nie modernizują Polski, to należy zmiany zrobić na dole.
Oprócz Waszczykowskiego kandydatami w listopadowych wyborach na prezydenta Łodzi są: obecny wiceprezydent miasta i szef SLD w regionie Dariusz Joński, b. wiceprezydent Łodzi, posłanka PO Hanna Zdanowska, b. wiceprezydent Łodzi, bliski współpracownik b. prezydenta Jerzego Kropiwnickiego - Włodzimierz Tomaszewski oraz lider łódzkiej Samoobrony Paweł Frankowski.pap, ps