Macierewicz zasłania się immunitetem przed szefem ABW

Macierewicz zasłania się immunitetem przed szefem ABW

Dodano:   /  Zmieniono: 
Adwokat Antoniego Macierewicza chce by sąd odrzucił pozew szefa ABW Krzysztofa Bondaryka wobec posła PiS, któremu Sejm nie uchylił mu immunitetu. Według adwokata Bondaryka zniesławiające słowa Macierewicza nie mogą być chronione immunitetem. Sąd Okręgowy w Warszawie odroczył bezterminowo rozstrzygnięcie tej kwestii.
Bondaryk pozwał Macierewicza za jego wypowiedź dla "Misji specjalnej" TVP z 2009 r. o "kryminalnej sytuacji", w której szef służby specjalnej pobiera wynagrodzenie od operatora Ery, a zarazem miał się zobowiązać do zachowania przed państwem tajemnic tej firmy związanej z Zygmuntem Solorzem. Według posła PiS już jako szef ABW Bondaryk miał też optować za korzystnymi m.in. dla Ery zapisami ustawowymi. Za naruszenie swych dóbr osobistych Bondaryk żąda by Macierewicz osobiście przeprosił go w wystąpieniu w TVP o godz. 22.30, które miałoby trwać "nie krócej niż 30 sekund". Sąd Okręgowy już raz umorzył tę sprawę, powołując się na nieuchylenie immunitetu Macierewicza, ale potem Sąd Apelacyjny w Warszawie uchylił tę decyzję.

Teraz pełnomocnik posła PiS mecenas Andrzej Lew-Mirski ponowił wniosek o umorzenie sprawy. Przypomniał, że w grudniu 2009 r. Sąd Najwyższy uznał, iż zanim sąd cywilny przystąpi do badania pozwu wobec posła, powinna zapaść decyzja o uchyleniu jego immunitetu. Adwokat podkreślił, że po tym postanowieniu Sądu Najwyższego sądy odrzuciły już kilka pozwów wobec Macierewicza z powodu nieuchylenia jego immunitetu. - Sąd apelacyjny już uznał, że w tej sprawie zachowania pozwanego nie wchodzą w obszar chroniony immunitetem, bo nie były wykonywaniem mandatu poselskiego - replikował mec. Paweł Granecki, adwokat Bondaryka, który miał tego dnia zeznawać przed sądem. Prawnik wniósł o oddalenie wniosku mec. Lwa-Mirskiego. Dodał, że błędem byłoby zakładać, że immunitet ma charakter nieograniczony, bo sąd w każdym przypadku bada czy dane zachowanie jest chronione immunitetem. Sąd odroczył decyzję, bo chce się szczegółowo zapoznać z postanowieniem SN.

Macierewicz tłumaczył, że działał jako poseł i w interesie publicznym, zwracając uwagę na konflikt interesów szefa służby co do firmy, w której wcześniej pracował. - Od czego jest poseł, jak nie od tego? - pytał.

PAP, arb