Raport MAK przetłumaczony

Raport MAK przetłumaczony

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wrak Tu-154 pod Smoleńskiem, fot. Wikipedia
- Raport MAK w sprawie katastrofy smoleńskiej jest przetłumaczony i dostępny osobom, które przygotowują polską opinię - powiedział szef MSWiA Jerzy Miller. Dodał, że termin 60 dni, jaki strona polska ma na wniesienie uwag do tego dokumentu, "będzie dotrzymany".
Jak powiedział w piątek Miller, który jest także przewodniczącym polskiej komisji badającej okoliczności katastrofy, tekst raportu strony rosyjskiej jest obecnie analizowany przez tłumaczy przysięgłych. - Tłumacze, którzy są znakomitymi znawcami problematyki lotniczej, a nie zawsze mają tytuł tłumacza przysięgłego, korzystają z pomocy tłumaczy przysięgłych, którzy już urzędowo stwierdzają poprawność tłumaczenia. Ta czynność jeszcze się nie zakończyła - wyjaśnił Miller.

- Nie jest tak, by tłumaczenie musiało być zakończone do ostatniej linijki, aby rozpoczęto prace nad projektem naszej odpowiedzi - dodał minister. Przypomniał, że tłumaczenie raportu rozpoczęło się nazajutrz po  jego otrzymaniu przez stronę Polskę, a tłumacze po zakończeniu tłumaczeń poszczególnych rozdziałów na bieżąco przekazywali je odpowiednim osobom (przygotowującym uwagi).

Projekt raportu dotyczący przyczyn katastrofy Tu-154 przygotowany przez Międzypaństwowy Komitet Lotniczy MAK liczy 210 stron, został przekazany Polsce 20 października. MAK sformułował w projekcie 72 wnioski dotyczące pośrednich i bezpośrednich przyczyn katastrofy smoleńskiej oraz siedem rekomendacji dla cywilnych służb lotniczych.

Termin na przedstawienie stanowiska, uwag i wniosków przez stronę polską upływa 19 grudnia. Zostaną one następnie rozpatrzone przez Komisję Techniczną MAK. Przepisy nie narzucają MAK żadnych terminów, w jakich powinien on ustosunkować się do ewentualnych zastrzeżeń strony polskiej.

zew, PAP