Kamiński atakuje Tuska, pisze do Prokuratora Generalnego
Odpowiadając na te zarzuty, rzecznik CBA zaznaczył, że taka "insynuacja dotycząca ewentualnych związków z przestępcami jest znana obecnemu kierownictwu biura". - W tej sprawie prowadzone jest intensywne śledztwo prokuratorskie, z inicjatywy szefa CBA Pawła Wojtunika. Dotyczy ono nielegalnego stosowania form i metod pracy operacyjnej wobec funkcjonariuszy policji - podkreślił rzecznik. Dobrzyński przyznał również, że podczas urzędowania obecnego szefa CBA, do służby przyjęto 13 funkcjonariuszy policji, którzy swoją służbę rozpoczynali na przełomie lat 80. i 90. - Wszyscy to wysokiej klasy specjaliści i autorytety w swoich dziedzinach, którzy pełnili wcześniej funkcje kierownicze w policji. Osoby te nie ukrywały nigdy swojej przeszłości - stwierdził. - Pan Kamiński w czasie, gdy był szefem CBA, przyjął do służby 15 osób z przeszłością w MO. Wśród tych osób był też funkcjonariusz ze ścisłej kadry kierowniczej, co do którego Instytut Pamięci Narodowej stwierdził, iż wcześniej pełnił służbę w SB, a to jest jednoznaczną przesłanką negatywną - zaznaczył.
Rzecznik odniósł się też do innego zarzutu stawianego przez Kamińskiego, że za czasów Wojtunika w CBA doszło do odwetu na kadrze kierowniczej i "około 90 proc. funkcjonariuszy pionu operacyjno-śledczych zostało zmuszonych do odejścia". - Z kadry kierowniczej - jeśli chodzi o dyrektorów delegatur, zarządów i biur w okresie, gdy szefem był Mariusz Kamiński - do chwili obecnej służbę pełni 17 osób. Spośród tych funkcjonariuszy czterech awansowano na wyższe stanowiska. Z kolei dziewięciu dyrektorów zostało odwołanych i przeniesionych do grupy stanowisk tymczasowych - dwóch nie miało wyższego wykształcenia. Dwóch kolejnych odeszło na własną prośbę, ze względów osobistych - wyliczał Dobrzyński.
PAP, arb