Brudziński: nawet nie było aktu zgonu, a Komorowski przejął już obowiązki prezydenta

Brudziński: nawet nie było aktu zgonu, a Komorowski przejął już obowiązki prezydenta

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Wprost 
- Tusk prowadzi politykę dziadowską i państwo polskie jest państwem dziadowskim. Jaki jest jego stan, pokazała katastrofa 10 kwietnia - powiedział w TVN24 Joachim Brudziński z PiS. Dodał, że "Pan Bronisław Komorowski ze znaną sobie swadą tyle razy w sposób tak haniebny zwracał się pod adresem prezydenta Kaczyńskiego. A po katastrofie już o godz. 10 przejął obowiązki prezydenta".
Brudziński odniósł się do informacji Radia Zet, które zapytało o komentarz rzecznika brytyjskiego premiera w sprawie rzekomej odmowy przyjęcia przez Jarosława Kaczyńskiego kondolencji ze strony Władymira Putina. Premier Wielkiej Brytanii miał pogratulować tego zachowania prezesowi PiS - tak uważał sam Kaczyński - ale informacje te zdementował rzecznik Camerona. - Ja wiem jedno. W liście kondolencyjnym do Jarosława Kaczyńskiego, chyba z 13 kwietnia, Cameron rzeczywiście gratulował postawy i odwagi w związku z wizytą w Smoleńsku i w późniejszych dniach. Były tam słowa, że brytyjski premier gratuluje godnej postawy. Jarosław Kaczyński tak to odebrał - stwierdził Brudziński.

Poseł PiS kolejny raz skrytykował również zachowanie Donalda Tuska 10 kwietnia w Smoleńsku. - W dojrzałych demokracjach nie byłoby dla niego miejsca. Dla premiera, który się ścigał się by paść w ramiona Putina - powiedział i dodał: - Potem Tusk czmychnął z miejsca katastrofy, nie podchodząc nawet do ciała prezydenta.

Brudziński powiedział również, że zarówno premier Tusk, jak i prezydent Komorowski są "politycznie i moralnie odpowiedzialni za katastrofę smoleńską". - Pod Smoleńskiem prezydent i 95 osób zginęło w skutek takich a nie innych działań Komorowskiego i Tuska. To opinia moja i setek tysięcy Polaków - ocenił i dodał: - Pan Bronisław Komorowski ze znaną sobie swadą tyle razy w sposób tak haniebny zwracał się pod adresem prezydenta Kaczyńskiego. A po katastrofie już o godz. 10 przejął obowiązki prezydenta, choć nie było aktu zgonu. On tak się palił do objęcia władzy.

tvn24, ps