"PiS wytrzyma w opozycji tyle ile będzie trzeba"

"PiS wytrzyma w opozycji tyle ile będzie trzeba"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Adam Lipiński (fot. WPROST) Źródło: Wprost
Wiceprezes PiS Adam Lipiński przekonuje w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", że partia Jarosława Kaczyńskiego jest w stanie przetrwać w opozycji "tyle ile będzie trzeba". Nie oznacza to jednak, że Lipiński nie liczy, wbrew sondażowym wynikom partii, na dobry wynik PiS w wyborach parlamentarnych. - Zyskujemy, gdy zbliżają się wybory i mamy możliwość bezpośrednio kontaktować się z wyborcami - przekonuje polityk PiS.
Lipiński przypomina, że na dwa miesiące przed wyborami prezydenckimi nikt nie dawał Jarosławowi Kaczyńskiemu szans na dobry wynik, tymczasem prezes PiS w II turze wyborów zdobył aż 47 procent głosów. I przekonuje, że w wyborach parlamentarnych może być podobny. Pod warunkiem, że PiS zacznie szukać bezpośredniego kontaktu z wyborcami. - Ale to kosztuje. Stąd taka zajadłość Platformy, by obciąć partiom subwencje. To uderza w opozycję, bo rządzący i tak sobie poradzą - przekonuje poseł PiS. Dodaje, że w związku ze zmniejszeniem partyjnych subwencji o połowę PiS być może będzie zmuszony wyprowadzić się ze swojej warszawskiej siedziby na Nowogrodzkiej. - Pewnie będą też zwolnienia - dodaje.

Pytany o PJN Lipiński ubolewa, że informacja o utworzeniu parlamentarnego klubu kierowanego przez Joannę Kluzik-Rostkowską pojawiła się w mediach dzień przed wyborami samorządowymi. - Ewidentnie zaszkodzili nam w kampanii samorządowej, mamy przez to o kilkuset radnych mniej - podkreśla Lipiński. Polityk PiS ma do PJN pretensje również o to, że stowarzyszenie głosowało w Sejmie za ograniczeniem wysokości subwencji dla partii. - Pomogli Platformie, co osłabi wynik PiS za rok - przekonuje.

Wiceprezes PiS nie wróży sukcesu inicjatywie Kluzik-Rostkowskiej. - To formacja estetyczno-medialna, grupa osób o poglądach od Sasa do Lasa. Łączy ich kontestowanie PiS - przekonuje.

arb, "Gazeta Wyborcza"