"Platforma może być zdziwiona wynikiem wyborów"

"Platforma może być zdziwiona wynikiem wyborów"

Dodano:   /  Zmieniono: 32
Artur Balazs (fot. Forum)
- Nie przesądzałbym wygrania przez Platformę tych wyborów. Jeżeli w PO dojdzie do mocnego zwarcia, a PiS nieco wróci do spokojnego obrazu, jaki Jarosław Kaczyński przedstawiał w kampanii prezydenckiej, to Platforma wynikiem wyborów może być bardzo zdziwiona - mówi w rozmowie z "Polską The Times" Artur Balazs, były polityk AWS i SKL.
- Myślę, że oni jednak się porozumieją - mówi Balazs o konflikcie między Donaldem Tuskiem a Grzegorzem Schetyną. - Gdyby mieli doprowadzić do konfrontacji ze sobą, to z Platformy niewiele zostanie. Poczucie racjonalizmu i dbania o własne interesy spowoduje, że będzie to tylko napinanie mięśni, ale nie dojdzie do walki w ringu - dodaje.

SLD może wybrać PiS

Balazs ujawnia, że od "jednego z głównych liderów SLD, który ma duży dystans do PiS" usłyszał, że koalicja Sojuszu z Prawem i Sprawiedliwością nie jest wykluczona. - Oceniam, że oferta PiS, może być lepsza dla Sojuszu niż oferta Platformy - mówi Balazs. Jego zdaniem, gdyby doszło do takiej koalicji, premierem mógłby zostać polityk SLD. - Pamiętam czasy, w których była bardzo poważnie rozważana koalicja PO-PiS. Kiedy wtedy rozmawiałem z Jarosławem Kaczyńskim, on absolutnie brał pod uwagę sytuację, w której to Platforma ma premiera, a on zostaje wicepremierem i ministrem sprawiedliwości. PiS bardziej poważnie, racjonalnie myślał o koalicji PO-PiS niż PO - wspomina były lider SKL. Jak mówi, to Donald Tusk robił wszystko, żeby POPiS nie powstał. 

Podatki obniżył Kaczyński

Balazs podkreśla, że koalicja PiS-SLD nie byłaby bardziej egzotyczna niż PiS-LPR-Samoobrona. A Jarosław Kaczyński jako szef rządu nie zrobił wszystkiego, co planował. - Jego program nie polegał, jak uważają niektórzy, tylko na zamykaniu obywateli, ale również na obniżaniu podatków. Trzeba pamiętać, że PiS był formacją, która to zrobiła - podkreśla Balazs.

Platforma, zdaniem Balazsa, nie wyciągnęła żadnych wniosków z upartyjniania kraju przez SLD w trakcie rządów Leszka Millera. - Platforma stara się zawłaszczyć państwo ludźmi z partyjnymi legitymacjami. Konkursy do spółek Skarbu Państwa są fikcją i kompromitacją. Upartyjnianie państwa sięgnęło dziś zenitu - grzmi dawny polityk AWS. Jego zdaniem czas PO niechybnie się kończy. 

Zapłacą za skarlenie

- Teraz dla Platformy nie ma dobrych scenariuszy. Donald Tusk nie miał odwagi podejmować odważnych decyzji i dzisiaj płynie z nurtem rzeki. Jest bierny - krytykuje Balazs. - W przesłaniu Platformy, jakie słyszę z ust każdego ważnego polityka PO, brzmi nuta "ostrożnie z atakowaniem nas, bo będziecie mieli za moment PiS". Używanie takich argumentów jest skarleniem debaty politycznej. Dobrze życzę Platformie zejść z tego scenariusza, bo zapłaci za to dużą cenę w wyborach - radzi PO były minister rolnictwa.

zew, "Polska The Times"