Kluzik-Rostkowska peszy premiera. Jak? Krytykuje Kaczyńskiego

Kluzik-Rostkowska peszy premiera. Jak? Krytykuje Kaczyńskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Joanna Kluzik-Rostkowska (fot. Wprost)Źródło:Wprost
Premier Donald Tusk pytany o oświadczenie szefowej klubu PJN Joanny Kluzik-Rostkowskiej, która zaapelowała do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, by wziął udział w oficjalnych obchodach rocznicy katastrofy smoleńskiej, poprosił aby zwolnić go "z obowiązku komentowania wypowiedzi szefowej PJN wobec Jarosława Kaczyńskiego".

- W ostatnich tygodniach jestem lekko speszony tym, kiedy widzę z jaką gorliwością krytykowany jest Jarosław Kaczyński przez niedawną szefową kampanii prezydenckiej pana Kaczyńskiego - przyznał Tusk. Według premiera, jeśli chodzi o obchody 10 kwietnia "każdy powinien zgodnie z własnym sumieniem i własną wrażliwością ten dzień spędzić". - Nie mam najmniejszego zamiaru namawiać Jarosława Kaczyńskiego, aby czcił pamięć ofiar katastrofy smoleńskiej w jakiś konkretnie wyznaczony przez kogokolwiek sposób - zaznaczył. - Jarosław Kaczyński będzie obchodził te uroczystości zgodnie z własnym wyobrażeniem i nie sądzę, by napominanie go miało jakikolwiek sens. Każdy powinien tutaj wykonać to, co do niego należy - dodał premier.

Szef rządu pytany był także, kiedy prace nad raportem w sprawie katastrofy smoleńskiej zakończy komisja kierowana przez szefa MSWiA Jerzego Millera. - Komisja zakończy pracę wtedy, kiedy wykorzysta wszystkie dostępne źródła informacji. Mam nadzieję, że efekt pracy tej komisji jeszcze wiosną zostanie państwu udostępniony - poinformował Tusk. Zapewnił, że jak tylko otrzyma raport, to zgodnie z prawem zagwarantuje "jak najszybsze i jak najpełniejsze udostępnienie wszystkich faktów zawartych" w nim.

Premier podkreślił, że jest bardzo dumny z prac komisji kierowanej przez ministra Millera, w której - jak mówił - pracują ludzie bardzo odpowiedzialni i świadomi tego, jak ważne znaczenie społeczne ma efekt ich pracy. Dodał, że komisja będzie pracowała w takim tempie, które ma jak najlepiej służyć ujawnieniu możliwie pełnej prawdy o przyczynach katastrofy smoleńskiej. - Moim zadaniem jest zagwarantowanie, że komisja pracuje bez żadnych nacisków z zewnątrz i wszyscy członkowie komisji mają pełną świadomość, jak ważne jest możliwie szybkie zakończenie pracy tej komisji, ale to nie znaczy, że nasza polska komisja zakończy prace, dlatego że jakiś polityk ma jakieś widzimisie w tej kwestii. Nie wchodzi to w rachubę - podkreślił Tusk.

PAP, arb