Zdaniem premiera Polsce potrzebna jest debata nad tym, co zrobić, aby prawo obowiązywało "mniej więcej" tak samo w życiu codziennym, jak i w przestrzeni wirtualnej. - Jeśli mamy do czynienia z przestępstwem, to ono nie jest mniejszym przestępstwem, tylko dlatego że dzieje się w internecie - zauważył premier. Tusk przyznał jednocześnie, że oddziaływanie państwa, administracji w przestrzeni wirtualnej jest mniejsze w porównaniu z przestrzenią realną. - Cała tradycja prawna każe nam przygotowywać prawo pod kątem tego, co jest poza internetem, a nie tego, co jest w internecie - zaznaczył Tusk.
Przedstawiciele organizacji pozarządowych zwracali uwagę, że spotkanie z premierem powinno odbyć się wcześniej. Ich zdaniem, internet to "ogromne wyzwanie", który wpływa mocno na relacje społeczne. Podkreślali, że trzeba znaleźć takie rozwiązania, które nie ograniczałyby wolności w internecie. Zaznaczali też, że nie mają z kim rozmawiać jeśli chodzi o stronę rządową. Dlatego padł z ich strony pomysł, aby powołać stałego pełnomocnika, albo nawet ministerstwo, które zajmowałoby się kwestiami rozwoju internetu i społeczeństwa informacyjnego.
PAP, arb