Mówiąc o zamieszkach wywołanych przez kibiców po meczu finałowym Pucharu Polski pomiędzy Lechem Poznań a Legią Warszawa Ryszard Czarnecki powiedział, że kibice powinni przestrzegać prawa, ale walkę rządu z nimi uznał za temat zastępczy. Europoseł PiS przypomniał również, że premier Tusk sam brał udział w „zadymach” kibiców.
– Donald Tusk świetnie wypada w telewizji, gdy marszczy brwi, tupie nogą i mówi, że kibice są "be", ale w wymiarze legislacyjnym, ustawowym, kompletnie nic nie zrobił – krytykował szefa rządu polityk PiS. Powiedział również, że w Sejmie od wielu miesięcy leży projekt zakazu wnoszenia ostrych narzędzi na stadiony autorstwa jego partyjnego kolegi Arkadiusza Mularczyka.
Eurodeputowany przypominał też działalność Donalda Tuska w środowisku kibiców Lechii Gdańsk w czasach jego młodości. Premier był szefem Klubu Kibica tego klubu i dlatego, zdaniem Czarneckiego powinien chociaż część z tych ludzi zrozumieć. – Wrzucanie do jednego worka autentycznych chuliganów z kibicami, którzy kochają piłkę i chcą dopingować swoje drużyny, a czasem po prostu wkraczają na murawę, jest bardzo poważnym błędem – ocenił.
Zapowiedzianą przez szefa rządu walkę z pseudokibicami polityk PiS nazwał tematem zastępczym. – Rząd sobie znalazł kolejny temat zastępczy zamiast mówić o fatalnym budżecie. Niech rząd wreszcie zacznie coś robić po czterech latach – nawoływał europarlamentarzysta.
ML, Polskie Radio
Eurodeputowany przypominał też działalność Donalda Tuska w środowisku kibiców Lechii Gdańsk w czasach jego młodości. Premier był szefem Klubu Kibica tego klubu i dlatego, zdaniem Czarneckiego powinien chociaż część z tych ludzi zrozumieć. – Wrzucanie do jednego worka autentycznych chuliganów z kibicami, którzy kochają piłkę i chcą dopingować swoje drużyny, a czasem po prostu wkraczają na murawę, jest bardzo poważnym błędem – ocenił.
Zapowiedzianą przez szefa rządu walkę z pseudokibicami polityk PiS nazwał tematem zastępczym. – Rząd sobie znalazł kolejny temat zastępczy zamiast mówić o fatalnym budżecie. Niech rząd wreszcie zacznie coś robić po czterech latach – nawoływał europarlamentarzysta.
ML, Polskie Radio