Szef BBN: tragedia w Norwegii to lekcja dla Polski

Szef BBN: tragedia w Norwegii to lekcja dla Polski

Dodano:   /  Zmieniono: 
Gen. Stanisław Koziej (fot. strona oficjalna)
Zdaniem szefa BBN Stanisława Kozieja, Polska powinna wyciągnąć wnioski z tragicznych wydarzeń w Norwegii, by doskonalić własny system bezpieczeństwa antyterrorystycznego. Koziej nie wykluczył, że za zamachami z 22 lipca stoi "jeden sfrustrowany człowiek".
Koziej podkreślił, że jego zdaniem wydarzeń norweskich nie można bezpośrednio przekładać na bezpieczeństwo w Polsce. - Tym bardziej, że wiele wskazuje, na to, iż ten atak nie był atakiem międzynarodowych terrorystów, że raczej był to atak jakichś miejscowych ekstremistów, o miejscowym lokalnym znaczeniu -  powiedział. - Zresztą ABW, która jest odpowiedzialna za monitorowanie zagrożeń terrorystycznych stwierdza, że nie ma żadnych informacji, które świadczyłyby o wzroście zagrożenia - dodał.

Jeden ze sprawców masakry w Norwegii jest wciąż na wolności?

Bomba w Oslo, egzekucja na wyspie. Norwegia w szoku

Premier Norwegii o zamachach: to koszmar. Policja: sprawca to chrześcijański fundamentalista

91 ofiar zamachów w Norwegii. Było kilku sprawców?

Sprawca masakry w Norwegii był rolnikiem i grał w World of Warcraft

Wstrząsające relacje świadków strzelaniny w Norwegii. "Udawaliśmy martwych, by przeżyć"

ABW: polski ślad w sprawie zamachów w Norwegii? Badamy to

Oslo zaatakowane nawozem?

MSZ: wśród ofiar tragedii w Norwegii nie ma Polaków

 

Partia postępu przyznaje: podejrzany o zamachy był naszym działaczem

Zdaniem szafa BBN Polska powinna jednak wyciągnąć wnioski z  tragedii w Norwegii. Sprecyzował, że chodzi o doskonalenie własnego systemu bezpieczeństwa. Zapewnił przy tym, że  zamach ten będzie analizować podległe mu Biuro Bezpieczeństwa Narodowego. - Będziemy ten przypadek analizować i wyciągać wnioski m.in. co do systemu zarządzania bezpieczeństwem antyterrorystycznym w Polsce. To jest jeden z ważnych aspektów, bo  wydaje się, że jeśli chodzi o specjalistyczne służby zajmujące się tym problemem - ABW, policję - to są one dosyć dobrze przygotowane. Natomiast problemem jak zwykle jest koordynacja i zarządzanie całością - przyznał. Według Kozieja można się np. zastanowić, czy ponadresortowa instytucja jaką jest Rządowe Centrum Bezpieczeństwa (RCB) nie powinno mieć w tym zakresie większych kompetencji. - Inny wniosek to konieczność indywidualnej edukacji każdego obywatela. Polska też wchodzi w taki okres większych swobód, demokratycznych wolność. Żyjemy, przyzwyczajamy się do tego, co w Norwegii jest chlebem powszednim od  lat. A im więcej otwartości, liberalizmu, tym mocniej uaktywniają się skrajnie ekstremalne, przeciwne prawom, wolnościom jednostki - przestrzegł Koziej. I dodał, że "zalążki tego typu zjawisk pojawiają się już w Polsce". Jako przykład podał zamachy w Krakowie i zatrzymanie mężczyzny podejrzewanego o nie. - Miejmy jednak nadzieję, że na taką skalę jak w Oslo nam nie grożą - zaznaczył.

Generał nie wykluczył, że za zamachami w Norwegii stoi jedna osoba. - Przecież znamy już przypadki dramatycznych wydarzeń spowodowanych przez jednego szaleńca - podkreślił.

22 lipca doszło do strzelaniny na wyspie Utoya, ok. 30 km na północny zachód od Oslo, w wyniku której zginęło 85 osób. Bilans ofiar może wzrosnąć, gdyż policja nadal szuka ciał. Dwie godziny wcześniej doszło do wybuchu bomby w centrum Oslo, w którym śmierć poniosło siedem osób.

PAP, arb