Rośnie liczba rannych w katastrofie kolejowej

Rośnie liczba rannych w katastrofie kolejowej

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. sxc.huŹródło:FreeImages.com
Do 84 wzrosła liczba poszkodowanych w katastrofie pociągu pasażerskiego w miejscowości Baby w Łódzkiem - poinformowało Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi. W wypadku zginęła jedna osoba. Nie wyklucza się jednak, że pod przewróconym wagonem może być więcej ofiar.
Pociąg pasażerski TLK relacji Warszawa Wschodnia - Katowice o numerze 14101 wykoleił się 12 sierpnia ok. 16:45. Pociągiem jechało ok. 280 pasażerów. Wykoleiła się lokomotywa i cztery wagony - lokomotywa uderzyła w nasyp. Jeden z wagonów wypadł z torów i  przewrócił się. Pozrywana została trakcja elektryczna. Początkowo policja i przewoźnik informowali, że w wyniku wykolejenia pociągu zginęły cztery osoby, a ok. 30 zostało rannych.

 

Tusk: dziękuję ofiarnym ratownikom. Teraz walczymy o życie ciężko rannych

Według Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego liczba poszkodowanych wzrosła do 84 osób, ale wiele z  tych osób "na szczęście potrzebowało tylko pomocy ambulatoryjnej". Najwięcej poszkodowanych - 33 osoby - trafiło do szpitala w Piotrkowie Trybunalskim, 15 osób przewieziono do szpitala w Tomaszowie Mazowieckim, sześciu do szpitala w Bełchatowie, 10 do szpitala w Brzezinach i 2 do szpitala im. Kopernika w Łodzi. Po jednym pacjencie przewieziono do szpitala im. WAM w Łodzi oraz szpitali w Końskich i w Sosnowcu. Do tego ostatniego przetransportowano konduktora pociągu z urazem kręgosłupa.

Dyżurny centrum poinformował, że 13 sierpnia rozpocznie się podnoszenie przewróconego wagonu. - Dopiero po północy pracujący na  miejscu prokuratorzy zakończyli swoje czynności i udostępnili miejsce wypadku odpowiednim służbom. Aby jednak można było rozpocząć akcję podnoszenia składu, trzeba najpierw pospawać szyny, postawić poprzewracane słupy trakcyjne - relacjonował.

PKP Intercity uruchomiło dwa alarmowe numery telefonów (42) 205 55 73 oraz 800-022-022 i adres e-mail: [email protected] dla rodzin ofiar i poszkodowanych w katastrofie pociągu Warszawa-Katowice - poinformował przewoźnik na swojej stronie internetowej.

Wieczorem 12 sierpnia na miejsce katastrofy przyleciał helikopterem premier Donald Tusk. Podkreślił "bardzo dobrą i ofiarną pracę ludzi, którzy natychmiast ruszyli z pomocą" poszkodowanym. Zaznaczył, że nie ma co spekulować co do przyczyn katastrofy i trzeba poczekać na oficjalne oświadczenia Komisji Badania Wypadków Kolejowych". Dodał jednak, że według wstępnych informacji, stan trakcji kolejowej prawdopodobnie nie był przyczyną wykolejenia składu. Premier spotkał się z ratownikami z grupy ratowniczo-poszukiwawczej Państwowej Straży Pożarnej - podziękował im za wzorowo przeprowadzoną akcję. Do miejscowości, gdzie doszło do wypadku, przybyła też m.in. minister zdrowia Ewa Kopacz, która spotkała się z poszkodowanymi.

W związku z wypadkiem pociągi dalekobieżne jadące pomiędzy Koluszkami a Częstochową w obu kierunkach kierowane są drogą okrężną przez Łódź, Zduńską Wolę, Magistralę Węglową. Na odcinku Koluszki - Rokiciny - Koluszki oraz Moszczenica - Częstochowa - Moszczenica zostały uruchomione pociągi wahadłowe Przewozów Regionalnych. Natomiast na  odcinku Moszczenica - Rokiciny - Moszczenica została uruchomiona autobusowa komunikacja zastępcza.

PAP, arb