Kaczyński pod Pałacem: suwerenność jest zagrożona zupełnie wprost

Kaczyński pod Pałacem: suwerenność jest zagrożona zupełnie wprost

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Kaczyński jak co miesiąc uczcił 10 dzień miesiąca - dzień katastrofy smoleńskiej (fot. PiS)
- Kłamstwo smoleńskie, atak na krzyż, atak na Kościół i atak na polską suwerenność. Widzimy w tym złą, ale niezmiernie konsekwentną logikę - mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński przed Pałacem Prezydenckim.

10 grudnia - jak każdego 10 dnia miesiąca - odbył się marsz pamięci, przypominający o katastrofie smoleńskiej. Najpierw w archikatedrze św. Jana Chrzciciela na Starym Mieście odprawiono mszę w intencji 96 ofiar tragedii, później marsz przeszedł Krakowskim Przedmieściem pod siedzibę prezydenta.

"To logika zła"

- Kiedy patrzymy na wydarzenia tych miesięcy, kiedy przypominamy je sobie, widzimy w tym wszystkim pewną logikę. Logikę złą, jednakże niezmiernie konsekwentną - mówił prezes PiS do zgromadzonych przed Pałacem Prezydenckim.

- Kłamstwo smoleńskie, atak na krzyż, atak na Kościół i wreszcie dzisiaj atak na polską suwerenność, (...) która dzisiaj po ostatnich decyzjach podjętych w Brukseli jest naprawdę zagrożona. Naprawdę zagrożona, zagrożona zupełnie wprost - podkreślił Jarosław Kaczyński.

Czytaj więcej na Wprost.pl:

Sankcje automatyczne? Tylko z nazwy

Polska pozbawiona wpływu na strefę euro, ale nie odwrotnie

Lider Prawa i Sprawiedliwości odniósł się od ustaleń szczytu UE w Brukseli, gdzie 8 i 9 grudnia obradowali przywódcy 27 państw Unii. Na szczycie 17 państw eurolandu oraz kilka innych, w tym Polska, zgodziło się na wdrożenie nowych zasad dyscypliny finansów publicznych (tzw. umowa fiskalna). Zakładają one m.in. wprowadzenie quasi-automatycznych sankcji za łamanie dyscypliny budżetowej dla krajów przekraczających limity deficytu i długu publicznego, a także wpisanie do konstytucji przez wszystkie kraje tzw. złotej zasady utrzymywania zrównoważonych budżetów.

Sankcje są automatyczne tylko z nazwy - kwalifikowana większość państw będzie mogła je uchylić. Polska nie będzie mogła brać udziału w głosowaniu sankcji dla państw strefy euro. Państwa strefy euro będą mogły głosować nad losem Polski.

Na szczycie uzgodniono też m.in., że 200 mld euro zostanie przekazane Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu, który przeznaczy je na pomoc zadłużonym gospodarkom. 150 mld euro miałoby pochodzić od krajów strefy euro, a 50 mld euro od krajów spoza strefy euro, w tym Polski.

Czytaj więcej na Wprost.pl:

Kaczyński: to próba ograniczenia naszej suwerenności

- Mamy do czynienia z daleko idącą próbą - bo ciągle jest to jeszcze próba, decyzje ostateczne jeszcze nie zapadły - ograniczenia naszej suwerenności i co za tym idzie także ograniczenia naszej demokracji. Nasz status obywateli, przy przyjęciu tego rodzaju regulacji, będzie statusem znacznie słabszym niż dotychczas. Wpływ naszego głosu, głosu jako wyborców, będzie ograniczony, będzie korygowany przez czynnik zewnętrzny - mówił 10 grudnia Jarosław Kaczyński podczas konferencji "Nowe porządki w Europie", zorganizowanej w gmachu Senatu.

Prezes PiS dodał, że przystąpienie do tej umowy będzie nakładało na nas także obowiązki o charakterze finansowym. - Będziemy za znalezienie się w tej nowej, trudnej dzisiaj do określenia strefie płacić. To będzie opłata, można powiedzieć, suta. Znów nie można jeszcze konkretnie określić, no, ale jeśli to ma być 50 mld euro w ramach tych 200 mld, które mają być zapewnione dla tych państw bankrutujących, to nasz udział, gdyby go liczyć na podstawie wielkości kraju, ludności kraju musiałby być udziałem bardzo poważnym - powiedział Kaczyński.

zew, PAP