Baron Tański

Dodano:   /  Zmieniono: 
-Zawracamy sobie głowę jakimiś duperelami o węgierskim mięsie i zbożu, a oni kradną nam prawdziwe konfitury - grzmiał po ostatniej konwencji wyborczej jeden z liderów PSL.
Konfitury to Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa, której majątek wyceniany jest na ponad 15 mld zł (połowa rocznych wydatków na ochronę zdrowia), a oni to koalicjanci z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Trzy miliony hektarów ziemi, udziały prawie w dwustu spółkach, setki dworków i pałaców - to wszystko znajdzie się niebawem pod kontrolą SLD. Policzone są bowiem dni Adama Tańskiego, prezesa AWRSP, który od 10 lat sprawuje swoją funkcję. Ten rekordzista wśród wysokich urzędników państwowych uchodził dotychczas za mistrza w pozyskiwaniu względów najważniejszych ośrodków władzy w kraju. Dzięki dobrym kontaktom z lewicą, prawicą, Kościołem i pałacem prezydenckim Tański przetrwał siedem ekip rządowych.
Wojna na ustawy
Poseł Stanisław Kopeć, lider zachodniopomorskiego SLD, już nie pamięta, ile razy zespół rolny sojuszu (17 posłów) domagał się od Leszka Millera podpisania dymisji Tańskiego. - W styczniu szef kancelarii premiera Marek Wagner obiecywał, że nastąpi to w lutym, w lutym obiecywał, że w marcu, w marcu zarzekał się, że w kwietniu. Już brak mi słów. Ale nie odpuścimy! - zapewnia Kopeć. Ma on powody, by nie lubić obecnego prezesa AWRSP. Kiedy po wygranych przez SLD wyborach przedstawił Tańskiemu listę osób, które powinny stracić pracę w agencji, ten wyrzucił go za drzwi.
Życzenie posła Kopcia zostanie wkrótce spełnione -decyzja o zmianie prezesa Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa zapadła kilka miesięcy temu podczas nocnej rozmowy Leszka Millera z Jarosławem Kalinowskim. Liderzy koalicji zgodzili się, że Tański musi odejść, ale nie dogadali się, kto ma go zastąpić. Kalinowski nie chce słyszeć, że miałby to być ktoś z SLD. - Bez przesady, ludowcy nie mogą rządzić wszystkimi agencjami rolnymi. Wystarczą im dwie, które mają: Agencja Rynku Rolnego oraz Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa - uważa Stanisław Stec, poseł SLD, członek sejmowej komisji rolnictwa. - To minister rolnictwa dla dobra polskich rolników musi nadzorować działalność AWRSP! Nie wyobrażam sobie innego wariantu - oburza się Stanisław Kalemba, poseł PSL. Efektem koalicyjnej walki o najbogatszą agencję są dwa projekty ustaw: rządowy - przygotowany przez ministra skarbu Wiesława Kaczmarka (wicepremier Kalinowski zgłosił do niego votum separatum), oraz opracowany w Ministerstwie Rolnictwa, a zgłoszony przez wszystkich posłów PSL. Oba projekty powstały pod pretekstem uwzględnienia nowych zadań dla agencji. W projekcie rządowym ma ona podlegać resortowi skarbu, w koncepcji PSL - ministrowi rolnictwa. - Jarek głośno protestuje, ale przecież jest realistą i pogodził się już z myślą, że to SLD wskaże następcę Tańskiego. Boi się jednak reakcji swojej partii, bo jego pozycja jeszcze osłabnie - przyznaje jeden z najbliższych współpracowników Kalinowskiego.
Niezatapialny
Dotychczas Tański był nieodwoływalny. Gdy w 1994 r. chciano się go pozbyć, ówczesny minister rolnictwa Roman Jagieliński ponad pół godziny przesiedział w łazience w URM, by nie doszło do debaty na ten temat. Choć dziś temu zaprzecza, Adam Tański w dużym stopniu sam ustalił warunki, na jakich rządzi w AWRSP. Gdy w 1991 r. był ministrem rolnictwa, to on de facto zredagował ustawę powołującą do życia AWRSP. Wkrótce został jej prezesem. Żeby odwołać szefa agencji, potrzebna jest zgoda dwóch ministrów: finansów i rolnictwa (obecnie skarbu i rolnictwa). Dotychczas resorty te były obsadzane przez różne partie, miały też różne interesy. Kiedy jeden z ministrów chciał się pozbyć Tańskiego, drugi mówił "nie". Adam Tański konsekwentnie budował swoje wielopartyjne zaplecze. Za pierwszej koalicji SLD-PSL bronił go przede wszystkim Józef Oleksy. Wdzięczny za wyciągnięcie z dyrektorskiej posady w PGR był mu też Jerzy Pilarczyk, specjalista od rolnictwa w SLD. Po zwrocie Kościołowi ponad 50 tys. hektarów ziemi z zasobów agencji (do czego zobowiązywała specjalna ustawa) prezes zaskarbił sobie względy episkopatu, a szczególnie prymasa Józefa Glempa i abp Tadeusza Gocłowskiego.
Aleksandra Kwaśniewskiego poznał Tański pod koniec lat 80., gdy był w rządzie Mieczysława Rakowskiego (prezes AWRSP pracował wówczas w resorcie finansów). - Kwaśniewski często korzystał z rad Adama, kiedy za czasów pierwszej koalicji SLD-PSL dochodziło do ostrych konfliktów, a on musiał je łagodzić, bo był szefem SLD, a potem prezydentem. Potrzebny był mu fachowiec od rolnictwa spoza układu rządzącego - mówi przyjaciel Tańskiego. - Pamiętam, że kiedyś czekając na spotkanie z Adamem, obserwowałem, jak jego gabinet opuszczali po kolei: znany polityk prawicy, poseł SLD, ludowiec, a na końcu ksiądz. I to jest cały Adam! Dobrze żyje ze wszystkimi. - On postępuje według starej brytyjskiej zasady, że wrogowie i sojusznicy się zmieniają, ale interesy imperium są niezmienne - mówi Paweł Łączkowski, wicepremier w rządzie Hanny Suchockiej.
Ambasador
Ci, którzy chcą się pozbyć Tańskiego z Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa, wcale nie zamierzają szybko sprzedać jej majątku czy włączyć jej budżetu do państwowej kasy. Chodzi tylko o przejęcie najlepszego kawałka toru w rządowym sektorze komercyjnym. Sam Tański już się pogodził z politycznym wyrokiem na siebie. Teraz zamierza zostać dyplomatą. W tym roku wakacje spędził w Kanadzie. Nieprzypadkowo - chce być ambasadorem właśnie w tym kraju.
Jarosław Gajewski
Pełny tekst "Barona Tańskiego" w najnowszym, 1036 numerze tygodnika "Wprost", w sprzedaży od poniedziałku 30 września.
W tym numerzetakże: Zabójcy dzieciństwa (Skutki pedofilii są gorsze niż gwałtu, bo jest to gwałt permanentny. Pedofile nie powinni korzystać z prawa do zacierania kary i ochrony danych osobowych).
Internet: największy śmietnik świata (Koniec świata nastąpi za dwa tygodnie.' W hipermarketach pojawiło się trujące mleko.' Nad Europą unosi się radioaktywna chmura." Co trzeci list elektroniczny to śmieć.)
Choroba z głowy (Pozytywne myślenie, chęć życia, wiara w siebie, wola wyzdrowienia - leczą! Cudów nie sprawią, ale jak obliczają specjaliści przedłużają życie ludzi nawet o 7,5 roku!)