Podczas spotkania w ministerstwie zawodnik klubu Travois Katowice opowiedział o okolicznościach zdarzenia, do którego doszło niedaleko miejscowości Vassieux-en-Vercors. Hiszpan, 51-letni stomatolog Mian Armengol, Polak oraz maszerzy z innych krajów przygotowywali się tam do mistrzostw Europy federacji ESDRA w wyścigach psich zaprzęgów.
Polak bohaterem
W nocy 6 lutego, w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych - mróz sięgał minus 27 stopni Celsjusza, silny wiatr i padający śnieg - Burzyński odnalazł nieprzytomnego i wychłodzonego Armengola. Dzięki szybkiej i profesjonalnej pomocy poszkodowany został przetransportowany helikopterem do szpitala w Grenoble. Zdaniem lekarzy od śmierci z powodu wychłodzenia organizmu dzieliło go 20 minut.
- Kiedy późnym wieczorem zakończyłem trening, zobaczyłem dwa psy ubrane w szelki, które same przybiegły. To mnie zdziwiło. Od razu pomyślałem, że z ich panem musiało się stać coś niedobrego. Wziąłem lampkę i udałem się na poszukiwania. Po mniej więcej dwóch, może trzech kilometrach, zauważyłem będącego w nietypowej pozycji pod drzewem człowieka - wspomniał Burzyński. Podkreślił, że w zagadkowych sytuacjach należy zawsze sprawdzać, dlaczego psy są same, aniżeli bagatelizować podobne przypadki.
Zegarek i dyplom
Od minister Muchy otrzymał w prezencie zegarek i dyplom "w dowód uznania za sportową bohaterską postawę podczas treningu w Alpach Francuskich".
Burzyński nie chce jednak używać określenia "bohaterska postawa". Jako członek Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego przyznał, że przydała mu się wiedza oraz doświadczenie przy wypadku, któremu uległ hiszpański stomatolog. - Wiem, że pani minister jest bardzo zajęta, a jednak poświęciła mi sporo czasu, ponad 40 minut. Zdołałem także przybliżyć ten sport i problemy, z jakimi się borykamy - dodał Burzyński, który pod opieką ma 18 psów rasy Alaskan Husky.
eb, pap