Mąż Katarzyny W. pogrąży żonę?

Mąż Katarzyny W. pogrąży żonę?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Katarzyna W. (fot. Artur Gierwatowski / Newspix.pl ) Źródło: Newspix.pl
Mąż Katarzyny W. z Sosnowca, podejrzanej m.in. o nieumyślne spowodowanie śmierci swojej półrocznej córki Magdy, został w piątek przesłuchany w katowickiej prokuraturze, prowadzącej śledztwo w tej sprawie. Nie podano, czego dotyczyło przesłuchanie.

- Mogę jedynie powiedzieć, że mąż podejrzanej został dziś przesłuchany w charakterze świadka - powiedziała prokurator Agnieszka Wichary z zespołu prasowego katowickiej prokuratury. Bartłomiej Waśniewski nie jest o nic podejrzany, nie postawiono mu żadnych zarzutów. Ma w śledztwie status osoby pokrzywdzonej.

Wizyta pod eskortą

Mąż Katarzyny W. przyjechał do katowickiej prokuratury eskortowany przez pracowników biura detektywistycznego Krzysztofa Rutkowskiego. Nie  rozmawiał z dziennikarzami. Prokuratura wciąż bada, czy śmierć dziewczynki nie była wynikiem celowego działania oraz czy w całej sprawie - co najmniej w ukryciu ciała Magdy - brał udział ktoś oprócz Katarzyny W.

Rzekome porwanie

Mała Magda zaginęła 24 stycznia. Jej matka sugerowała, że dziecko zostało porwane. Potem podała, że dziewczynka zmarła po uderzeniu o próg w mieszkaniu, a ciało zostało ukryte. Katarzyna W. wskazała miejsce ukrycia zwłok. Spędziła blisko dwa tygodnie w areszcie. Prokuratura zarzuciła jej nieumyślne spowodowanie śmierci dziecka, powiadomienie o  niepopełnionym przestępstwie (rzekomego porwania) oraz tworzenie fałszywych dowodów (kierowanie śledztwa przeciwko rzekomemu porywaczowi). Grozi jej pięć lat więzienia.

Ucieczka Katarzyny W.

W ostatnich dniach mąż zgłosił zaginięcie Katarzyny W., która wyjechała, zostawiając mu list pożegnalny. Kilka godzin później odnaleziono ją w Sosnowcu. Zapewniła, że wyjechała dobrowolnie i  zamierza zgłaszać się na wezwania prokuratury. W czwartek zeznawała w  prokuraturze w Gliwicach jako świadek w sprawie działań Krzysztofa Rutkowskiego, niemal od początku zaangażowanego w poszukiwania Magdy.

pap, mp