- Tak panie premierze żarty się skończyły - oświadczył Antoni Macierewicz komentując słowa premiera Donalda Tuska o "wojnie na dwa fronty". Tusk 19 kwietnia mówił m.in. że "żarty się kończą i głównym zadaniem polskiego rządu będzie zapewnienie takiego poczucia bezpieczeństwa wszystkim Polakom, nie tylko wobec kryzysu, ale także wobec kryzysu politycznego, którego jesteśmy świadkami".
- Trzeba zapytać, dlaczego systematycznie wprowadzał pan opinię publiczną w błąd i nadal pan ją wprowadza. Dlaczego 29 kwietnia na posiedzeniu Sejmu nie powiedział pan, co już świetnie wiedział, że Rosjanie mieli obowiązek zamknąć lotnisko, że do tragedii nigdy by nie doszło, gdyby lotnisko zostało zamknięte? - pytał Macierewicz.
Poseł PiS skomentował też wypowiedź premiera, w której szef rządu ocenił, iż teza o rozdzieleniu wizyt w Katyniu przez rząd to kłamstwo. Odpowiadając na to poseł PiS podkreślił, że istnieje obszerna dokumentacja, która dowodzi, że rozdzielnie wizyt premiera i prezydenta w Smoleńsku "było decyzją podjęta przez przedstawicieli rządu Donalda Tuska".
Poseł PiS skomentował też wypowiedź premiera, w której szef rządu ocenił, iż teza o rozdzieleniu wizyt w Katyniu przez rząd to kłamstwo. Odpowiadając na to poseł PiS podkreślił, że istnieje obszerna dokumentacja, która dowodzi, że rozdzielnie wizyt premiera i prezydenta w Smoleńsku "było decyzją podjęta przez przedstawicieli rządu Donalda Tuska".
PAP, arb