"Uczniowie odczuwali nudności, skarżyli się na ból głowy. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Muszą jednak pozostać na obserwacji, ponieważ jeszcze nie wiadomo, co to była za substancja i czy nie nastąpią jakieś komplikacje" - powiedziała oficer dyżurny konińskiej policji, Renata Purcel-Kalus.
Ze szkoły ewakuowano wszystkie przebywające tam osoby, strażacy przewietrzyli pomieszczenia. Okoliczności zdarzenia badają policja i straż pożarna. Wyjaśniane jest, w jaki sposób pojemnik z gazem trafił do nastolatków. Badana jest także jego zawartość.
Jak wynika z dotychczasowych ustaleń, pojemnik z nieznanym gazem przynieśli na lekcję dwaj 15-letni chłopcy. Powiedzieli, że dzień wcześniej znaleźli go w Licheniu, gdzie mieszkają, jednak policjanci nie są pewni, czy ich relacja jest prawdziwa.
Chłopcom grożą poważne konsekwencje. "Po zakończeniu postępowania wyjaśniającego sprawa nieletnich sprawców tego zdarzenia zostanie przekazana do Sądu Rejonowego w Koninie, do wydziału dla nieletnich" - poinformowała Purcel-Kalus.
em, pap