Doradca prezydenta: Janukowycz odwołał szczyt w Jałcie? To nasz sukces

Doradca prezydenta: Janukowycz odwołał szczyt w Jałcie? To nasz sukces

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prof. Roman Kuźniar (fot.PAP/Jacek Turczyk) 
- Nasz wschodni sąsiad stał się dla części zachodnich polityków „dzieckiem do bicia”, a jednocześnie daje możliwość wykazania się troską o prawa człowieka – stwierdził doradca prezydenta profesor Roman Kuźniar na antenie TVP Info.
Kuźniar przekonywał, że decyzja o odwołaniu szczytu w Jałcie to niewątpliwy sukces nacisków państw europejskich, a zwłaszcza Polski. Wiele państw europejskich w proteście przeciwko prześladowaniu byłej premier Ukrainy Julii Tymoszenko zadeklarowało, że nie przyjedzie na szczyt w Jałcie. Prezydent Bronisław Komorowski zapowiedział uczestnictwo w szczycie.

– Prezydent Bronisław Komorowski od dobrych kilku miesięcy, zwraca uwagę na pogarszającą się sytuację praw człowieka na Ukrainie. Bardzo dobrze, że szczyt został odwołany, bo takie było nasze oczekiwanie – wyjaśniał Kuźniar. Jego zdaniem dobrze by się stało gdyby do szczytu doszło np. po wakacjach. 

Prezydencki doradca tłumaczył, że odwracanie się od Ukrainy nie jest właściwym rozwiązaniem. – Pamiętajmy, że Ukraina to nie Polska i nie Rosja. Przywódcy europejscy przechodzą do porządku dziennego nad tym, że Ukraina stała się dla nich takim kozłem ofiarnym. W przeciwieństwie do Rosji czy Chin, gdzie też mówi się o łamaniu praw człowieka, to jednak te państwa nie prowadzą tam interesów, a Ukraina jest w gorszej sytuacji i dlatego jest takim dzieckiem do bicia. Atakując ją można wykazać się troską o prawa człowieka. Nie jest to do końca szczere – dodał Kuźniar. 

ja, TVP Info