Minister: wyciągniemy wnioski z tragedii Szymona

Minister: wyciągniemy wnioski z tragedii Szymona

Dodano:   /  Zmieniono: 
Władysław Kosiniak-Kamysz (fot. PAP/Rafał Guz) 
- Nie wolno poprzestawać na kontroli, trzeba wyciągać wnioski; nasze działania będą zmierzać w kierunku przeglądu całego systemu - powiedział minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz, komentując sprawę Szymona, którego ciało znalezionego przed dwoma laty w Cieszynie.

- Sprawa budzi nasze zbulwersowanie i zainteresowanie, dlatego jestem w bieżącym kontakcie z prezydentem Będzina, rozmawiałem dziś również z wojewodą śląskim, który jest urzędem nadzorującym i kontrolującym - powiedział minister. Dodał, że jest zainteresowany wynikiem kontroli, którą zarządził prezydent miasta; ma się ona zakończyć prawdopodobnie 30 czerwca.

"Musimy z tej tragedii wyciągnąć wnioski"

- Umówiliśmy się też, że urząd wojewódzki z udziałem pracowników MPiPS przeprowadzi własne działania - nie tylko kontrolne. Myślę, że warto pójść krok dalej i wyciągnąć również wnioski z tej sytuacji i opracować rekomendacje, żebyśmy mieli wszystko dobrze monitorowane - zaznaczył. Jego zdaniem z wyciąganiem wniosków warto jednak poczekać na ostateczny raport; przypomniał, że wciąż sprawę badają organy ścigania i nie jest jeszcze znana ich opinia.

Podkreślił, że w tej sprawie miano do czynienia z sytuacją patologiczną, "bardzo daleko idącą", w której dochodziło do przyprowadzania innego dziecka na szczepienia, być może pokazywania innego dziecka podczas wywiadów środowiskowych. W jego opinii w tym przypadku ciężko było wychwycić nieprawidłowości. Przypomniał, że pracownicy socjalni wykonują ogrom pracy i wobec nich też się zdarzają patologiczne sytuacje - w różnych środowiskach są różne reakcje na pracownika socjalnego.

- W każdej takiej sytuacji nie wolno poprzestawać na kontroli.Warto jednak spojrzeć na problem całościowo, nie odnosząc się tylko do tego jednego przypadku. My tak będziemy kierować nasze działania - w kierunku przeglądu całego systemu - zapowiedział.

"Nie traktujmy tego jak donosicielstwa"

Wskazał, że na mocy ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie w każdej gminie powstały zespoły interdyscyplinarne, do których wchodzą m.in. pracownicy socjalni, policjanci, przedstawiciele służby zdrowia. - Na poziomie lokalnym warto rozwijać te formy. Powinniśmy też pomyśleć o propozycjach Joanny Kluzik-Rostkowskiej. Jestem z nią umówiony na spotkanie - dodał minister. W 2008 r. Kluzik-Rostkowska jeszcze jako posłanka PiS zgłosiła propozycję wdrożenia systemu monitorowania losów dziecka. Miałby on gromadzić w jednym miejscu informacje dotyczące dzieci, którymi dysponują obecnie różne instytucje i służby zajmujące się sprawami rodziny. Przygotowała go, będąc ministrem pracy, jednak - jak powiedziała PAP - nie chciała go wdrażać bez pewności, że będzie kontynuowany. Wtedy jednak pomysł nie zyskał poparcia rządu.

Kosiniak-Kamysz przypomniał, że obowiązująca od 2011 roku ustawa o pieczy zastępczej wprowadziła funkcję asystenta rodziny, który wspierać ma rodziny w trudnej sytuacji. Podkreślił, że nawet najlepsze rozwiązania prawne nie zastąpią jednak dobrych obyczajów. - Tak jak mówi Rzecznik Praw Dziecka, co powtarzają eksperci: musimy reagować. Nie traktujmy tego jako donosicielstwa. To jest tworzenie społeczeństwa obywatelskiego, nasz obywatelski obowiązek. Zachęcam do niepozostawania obojętnym. Nie jesteśmy w stanie w każdym miejscu mieć policjanta czy pracownika socjalnego, ale tworzymy grupę, jaką jest społeczeństwo i musimy reagować, gdy dzieje się coś złego. Bez tego nie jesteśmy w stanie stworzyć dobrze funkcjonującego systemu - bez zaufania i współdziałania - przekonywał minister.

Matka odpowie za zabójstwo?

W marcu 2010 r. w stawie na obrzeżach Cieszyna znaleziono zwłoki ok. 2-letniego chłopca. Ciało leżało tam kilka dni. Przyczyną śmierci był uraz jamy brzusznej. Chłopiec został pochowany w Cieszynie. Śledczy przez ponad dwa lata bezskutecznie starali się ustalić jego tożsamość i sprawców śmierci. W kwietniu śledztwo umorzono. Przełomem w sprawie okazał się telefon do MOPS w Będzinie - osoba przedstawiająca się jako sąsiadka poinformowała, że od dawna nie widziała jednego z dzieci sąsiadów - Szymona.

23 czerwca zatrzymano domniemanych rodziców chłopca. 25 czerwcamatce postawiono zarzut zabójstwa, ojcu zostanie przedstawiony zarzut nieudzielenia pomocy dziecku, znajdującemu się w położeniu, które bezpośrednio zagrażało jego życiu, a także nieumyślnego spowodowania śmierci.

ja, PAP