Prezydent miasta przyjmował łapówki. Nie trafi za kratki

Prezydent miasta przyjmował łapówki. Nie trafi za kratki

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
Sąd Okręgowy w Sieradzu utrzymał w mocy wyrok sądu pierwszej instancji, który skazał byłego prezydenta Zduńskiej Woli Zenona Rz. na karę dwóch lat więzienia w zawieszeniu m.in. za przekroczenie uprawnień. Jednocześnie sieradzki sąd skierował do ponownego rozpoznania sprawę ulotki wyborczej, której druk zlecił były prezydent.

Sieradzka prokuratura zarzuciła byłemu prezydentowi m.in., że w latach 2002-2008 przyjmował łapówki od osób zatrudnionych w urzędzie miasta oraz spółkach podległych magistratowi. Według śledczych osoby te co miesiąc przekazywały prezydentowi pieniądze w wysokości ok. 10 proc. swojego wynagrodzenia podstawowego.

Zdaniem prokuratury, były prezydent przyjmował pieniądze od osób pełniących różne funkcje - od kierowcy po swojego zastępcę. Miesięcznie było to od 50 do niemal 500 zł; według prokuratury przyjął w niemal 200 tys. zł. Śledczy zarzucili też oskarżonemu przekroczenie uprawnień. Zenon Rz. miał m.in. wydawać szefom miejskich spółek polecenia zatrudniania w tych spółkach niektórych radnych lub członków ich rodzin, by uzyskać ich poparcie polityczne. Oskarżono go także o nadużycie uprawnień w kampanii przed wyborami parlamentarnymi i samorządowymi.

Latem 2011 roku sąd w Zduńskiej Woli skazał byłego prezydenta na karę dwóch lat więzienia w zawieszeniu na cztery lata. Zenon Rz. miał też zakaz zajmowania stanowisk publicznych przez cztery lata. Skazany został także na karę grzywny. Zduńskowolski sąd uznał, że Zenon Rz. jest m.in. winny przekraczania uprawnień, wykorzystywania w kampanii wyborczej miejskich imprez, ale nie znalazł podstaw do skazania go za przyjmowanie łapówek. Obok byłego prezydenta na ławie oskarżonych zasiadło wówczas kilkanaście osób - większość została przez sąd pierwszej instancji uniewinniona.

Teraz sąd drugiej instancji podtrzymał wyrok zduńskowolskiego sądu. Jednocześnie sieradzki sąd skierował do ponownego rozpoznania sprawę ulotki wyborczej, w której miano zawrzeć nieprawdziwe informacje o jednym z kandydatów na senatora, a której druk zlecił były prezydent.

zew, PAP