Kard. Nycz: państwo musi dbać o rodzinę. Sytuacja jest dramatyczna

Kard. Nycz: państwo musi dbać o rodzinę. Sytuacja jest dramatyczna

Dodano:   /  Zmieniono: 
PAP/Grzegorz Jakubowski
Państwo musi dbać o rodzinę, sytuacja demograficzna jest dramatyczna - powiedział metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz podczas mszy św. rozpoczynającej 301. Warszawską Pieszą Pielgrzymkę na Jasną Górę, która wyruszyła ze stolicy w poniedziałek rano.

- Tegoroczne intencje można zamknąć w trzech słowach: rodzina, dom, nowa ewangelizacja - zaznaczył hierarcha. - Wszyscy wiemy, jak potrzeba wielkiej troski o rodzinę. Problem jest dramatyczny - mówił kard. Nycz, odnosząc się m.in. do sytuacji demograficznej w Polsce. - Trzeba troszczyć się i łożyć na rodzinę - dodał.

Metropolita podkreślił, że to obowiązek państwa, samorządów, Kościoła. - Ale jest to także obowiązek samych rodzin, żeby nie ulegały pokusie jednego dziecka. (...) Trzeba otwartości na życie - powiedział kard. Nycz. Zaznaczył, że w wielu przypadkach chęć wygodnego życia staje się pretekstem, by nie decydować się na kolejne dzieci. Jak mówił metropolita, chrześcijańskie rodziny dają często świadectwo tego, że w dzisiejszych czasach możliwe jest wychowywanie kilkorga dzieci.

- Rodzina powinna tworzyć dom, który będzie wzorem dla innych środowisk - podkreślił kard. Nycz. Dodał, że Polska powinna być "domem sprawiedliwym, otwartym". "Domem, z którego się nikogo nie wyrzuca" - ocenił metropolita.

Jak zaznaczył kard. Nycz, warszawska pielgrzymka jest najbardziej rozpoznawalna w Polsce. - Pielgrzymka ze stolicy państwa do duchowej stolicy Polski, jaką jest Częstochowa - powiedział.

Warszawska Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę od 1711 r. wychodzi z kościoła ojców paulinów przy ul. Długiej. Trasa liczy 248 km i wiedzie przez sanktuaria maryjne. Pątnicy dojdą do Częstochowy 14 sierpnia. Wśród pielgrzymów są starsze osoby, młodzież oraz rodziny z małymi dziećmi - niektóre z nich jadą w wózkach. Pątnicy niosą przy sobie tylko podręczny bagaż, pozostałe rzeczy - plecaki, namioty, śpiwory, karimaty i dodatkowy ekwipunek - wiozą samochody ciężarowe. Pielgrzymi podzieleni są na grupy, które mają swoich przewodników i kwatermistrzów; jest także pomoc medyczna. Większość pątników nocuje u osób, które przyjmują ich do swoich domów; część śpi w namiotach.

- Pierwszy raz idę z mężem i dziećmi: pięciolatkiem i czterolatkiem. Ja chodziłam na pielgrzymki jeszcze przed małżeństwem, mąż także, ale z Krakowa. Mamy nadzieję, że chłopcy wytrzymają trudy trasy, chociaż większość drogi spędzą w wózkach - powiedziała Marzena.

Anna wyruszyła na Jasną Górę po raz piąty, towarzyszą jej dwie koleżanki. "Idę w intencji chorego ojca" - powiedziała. Wojciech i Barbara idą po raz trzeci. - Pielgrzymka to dla mnie nie tylko czas modlitwy w jakiejś intencji, ale także wspólne przebywania z ludźmi, rozmowa, śpiewy, czyli doświadczenie wspólnoty. Są dni, kiedy nie chce się iść dalej, na nogach pojawiają się odciski, jest ogólne zmęczenie, ale są to tylko chwile. Ogólnie motywacja jest bardzo duża, szczególnie kiedy widzisz maszerujące starsze panie, którym nie przeszkadza upał czy deszcz - podkreślił w rozmowie z PAP Wojciech.

Pierwsza Warszawska Pielgrzymka Piesza na Jasną Górę wyruszyła 6 sierpnia 1711 r. z inicjatywy przeora klasztoru warszawskiego paulinów o. Innocentego Pokorskiego. Z pielgrzymką wyruszyli wówczas członkowie działającego przy klasztorze Arcybractwa Pięciorańskiego - w podzięce za ustąpienie panującej w mieście od 1707 r. epidemii tyfusu plamistego. Od tamtej pory dzień ten jest początkiem dorocznych pielgrzymek z Warszawy. W dziejach pielgrzymki tragicznie zapisał się 1792 r., kiedy wojsko kozackie w służbie carskiej wymordowało wszystkich pątników.

eb, pap