PiS: Tusk chroni syna opowiadając łzawe historie. A Gilowską wyrzucił za synową

PiS: Tusk chroni syna opowiadając łzawe historie. A Gilowską wyrzucił za synową

Dodano:   /  Zmieniono: 
Donald Tusk (fot. PAP/Radek Pietruszka)
- Premier Donald Tusk chce za wszelką cenę chronić syna - ocenił poseł PiS Marcin Mastalerek, odnosząc się do wypowiedzi szefa rządu odnośnie współpracy Michała Tuska z grupą Amber Gold. - To była próba opowiedzenia łzawej historii o dzieciach - dodał.
Premier po raz pierwszy odniósł się 14 sierpnia do informacji na temat współpracy jego syna Michała z linią lotniczą OLT Express, której współwłaścicielem była spółka Amber Gold. Tusk zapewnił m.in., że ma pełne zaufanie do syna.

W ocenie posła PiS, konferencja Tuska "nie była satysfakcjonująca i premier nie przekonał go, pewnie tak jak nie przekonał Polaków". - Nie usłyszeliśmy odpowiedzi na konkretne pytania - podkreślił Mastalerek. Według niego, była to "próba opowiedzenia łzawej historii o dzieciach". - Kiedy Tusk wyrzucał Zytę Gilowską z PO powiedział, że instynkt rodzicielsko-macierzyński zwyciężył z instynktem publicznym (w związku z zatrudnianiem swojej synowej w biurze poselskim - red.). To u premiera instynkt rodzicielsko-ojcowski wygrał z instynktem publicznym - ocenił Mastalerek.

Poseł PiS ocenił, że Tusk chce "za wszelką cenę chronić syna". - Premier powiedział, że ma zaufanie do swojego syna, ale czy ufa temu, co Michał Tusk mówił dwa tygodnie temu, czy temu, co mówi teraz? Mówiąc, że ufa synowi premier roztoczył parasol ochronny nad synem, chciał powiedzieć: "Zostawcie mojego syna w spokoju" - ocenił Mastalerek, który wcześniej skierował do premiera 45 pytań odnośnie sprawy Amber Gold w formie interpelacji poselskiej.

PAP, arb