"Kto tak nerwowo zareagował na to, że jedna z partii może wypaść z kartelu?"

"Kto tak nerwowo zareagował na to, że jedna z partii może wypaść z kartelu?"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Janusz Piechociński (fot. Wprost) Źródło:Wprost
Nowy prezes PSL Janusz Piechociński popełnił 19 listopada "całą masę błędów" - ocenił wiceszef PJN europoseł Marek Migalski.
Według Migalskiego, pierwszy dzień Janusza Piechocińskiego jako prezesa PSL pokazał, jak "bardzo pod górkę" będzie miał ten polityk. Piechociński popełnił 19 listopada "całą masę błędów i został brutalnie potraktowany przez graczy nieco bardziej doświadczonych od siebie".

Tymi graczami, według Migalskiego, byli szef SLD Leszek Miller, były szef PSL Waldemar Pawlak oraz szef PO Donald Tusk. Miller "pogrzał się przy Piechocińskim", zwołując media, by pogratulować nowemu prezesowi ludowców - tłumaczył na blogu Migalski. Wiceszef PJN dodał, że Waldemarowi Pawlakowi udało się wzbudzić współczucie mediów i nagle okazało się, że "Waldek to w sumie bardzo dowcipny facet i super kompan".

"Na koniec dołożył się Donald Tusk - o ile z Pawlakiem spotkał się osobiście, o tyle z Piechocińskim raczył jedynie odbyć rozmowę telefoniczną. Nowy prezes PSL dał się nagrać ekipie TVn24 jak siedzi na ławeczce i odbiera ów telefon od premiera. Jak szeregowy poseł zachwycony tym, że szef rządu do niego przekręcił. Zero trzy" - skomentował Migalski.

Wiceszef PJN ocenił, że nowy lider PSL ma szansę na odnowienie swej partii, ale już widać, z jakimi przeciwnościami będzie się musiał zmierzyć.

"To zaś skłania mnie do zadania pytania - kto tak bardzo nerwowo zareagował na to, że jedna z partii może wypaść z kartelu? Że może przestać być powolna tym, którzy czują się panami Polski? Że nie jest tak, jak już zostało ustalone przez władców Rzeczy Pospolitej?" - zapytał Marek Migalski.

zew