Strzelanina w Sanoku. Policja odpiera zarzuty

Strzelanina w Sanoku. Policja odpiera zarzuty

Dodano:   /  Zmieniono: 
Policja odpiera zarzuty (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
- Rolą policji nie jest zabicie napastnika - tak rzecznik Komendy Głównej Policji Mariusz Sokołowski odrzuca krytykę postępowania funkcjonariuszy podczas akcji w Sanoku.
33-letni mężczyzna ostrzelał policjantów z okna budynku przy ul. Cegielnianej 14 w Sanoku, po czym zabarykadował się w mieszkaniu. Wraz z nim - prawdopodobnie dobrowolnie - w lokalu przebywała jego 17-letnia dziewczyna. Policja otoczyła budynek, na miejsce przyjechali antyterroryści. Szturm na lokal rozpoczął się w nocy. Policjanci znaleźli w mieszkaniu ciała mężczyzny i kobiety. Najprawdopodobniej mężczyzna zastrzelił kobietę a później siebie. Strzałów nie było słychać, ponieważ sprawca posłużył się bronią z tłumikiem.

Dlaczego policja tak długo zwlekała z wkroczeniem do akcji? Postępowanie funkcjonariuszy krytykował m.in. były dowódca GROM-u gen. Roman Polko. - Jeżeli człowiek - jednak pospolity bandyta, to nie jest jakiś wyszkolony komandos - potrafi sterroryzować duży kawał miasta, to oznacza, że coś jednak jest nie tak. (...) Jeżeli sprawca zaczyna strzelać i strzela po to, żeby zabić, to po prostu powinien być eliminowany - mówił w RMF FM Polko.

- Policja nie działa na zasadach wojskowych. Jej rolą nie jest zabicie napastnika, ale ewentualne unieszkodliwienie go i doprowadzenie do tego, żeby stanął przed wymiarem sprawiedliwości - odpowiedział rzecznik Komendy Głównej Policji Mariusz Sokołowski. Dodał, że policja musi brać pod uwagę życie i zdrowie zakładników. Uwagi gen. Polko Sokołowski nazwał "odbiegającymi od taktyki działania na całym świecie".

zew, RMF FM