Ks. Isakowicz-Zaleski: moim marzeniem jest papież spoza Europy

Ks. Isakowicz-Zaleski: moim marzeniem jest papież spoza Europy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ks. Isakowicz-Zaleski (fot. MICHAL FLUDRA / Newspix.pl ) Źródło:Newspix.pl
- Decyzja jest zaskakująca, ale trzeba ją przyjąć jako decyzję bardzo odważną i wybiegającą do przodu. Przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę na datę ogłoszenia abdykacji. To jest dzień Matki Bożej z Lourdes, która jest patronką ludzi chorych i niepełnosprawnych. Od wielu lat, od czasu pontyfikatu Jana Pawła II jest to Światowy Dzień Chorych. Ojciec Święty podkreśla to w swoim przesłaniu, mówi o swojej chorobie. Jest pozbawiony odpowiednich sił fizycznych, także duchowych i chce, żeby ktoś inny kierował kościołem. To jest decyzja odważna - mówi w rozmowie z portalem niezalezna.pl ks.Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
- Ojciec Święty liczy się z tym, że zostanie zaatakowany, wyśmiany, wykpiony czy zlekceważony z powodu tej decyzji. Z drugiej strony jest to bardzo odpowiedzialna decyzja, dlatego, że on wyraźnie pokazuje, iż Kościół gwałtownie się zmienia, są nowe problemy i musi przyjść ktoś nowy, który zna współczesny świat, ma odpowiednie siły - przekonywał duchowny.

Jak podkreślił ks.Tadeusz  Isakowicz-Zaleski to nie jest dezercja. - On wyprzedza jakby przyszłość, bo inaczej zmiana nastąpiłaby w wyniku jego śmierci. Oczywiście, otwiera to pole do ogromnych spekulacji. Niemniej jednak jako ludzie wierzący ufamy, że Kościołem kieruje Duch Święty - podkreślił.

- Kto będzie nowym papieżem może być dużym zaskoczenie, ale myślę, że to pójdzie w dobrym kierunku. Nawiązuję cały czas do wyboru Jana Pawła II. Przecież on też został wybrany w dramatycznych sytuacjach. Jego poprzednik zmarł po 33 dniach. Nagle dwa konklawe w ciągu krótkiego okresu czasu. Wtedy wybrano bardzo młodego papieża. Zaledwie 58 lat, z Europy Wschodniej, po raz pierwszy od półwiecza nie Włoch. Być może dojdzie do podobnych sytuacji - mówił ks. Isakowicz-Zaleski.

Jak mówił duchowny jego marzeniem było, by następcą Benedykta XVI był ktoś spoza Europy. - Uważam, że w tej chwili centrum chrześcijaństwa przesuwa się wyraźnie w inne tereny, poza Europę. Europa jest zlaicyzowana, jest to bardzo skostniałe społeczeństwo. Gdzie dzisiaj kwitnie chrześcijaństwo? W Ameryce Południowej i Północnej, w Afryce i Azji. Gdyby został wybrany Europejczyk, ktoś kto będzie miał ogromną predyspozycję do spotykania się ze współczesnym światem, to też oczywiście będzie dobrze. Moim zdaniem tu narodowość nie jest najważniejsza - zaznaczył ks. Isakowicz-Zaleski.

ja, niezalezna.pl