"Jeśli PiS przegra w Elblągu, to będzie wielka porażka"

"Jeśli PiS przegra w Elblągu, to będzie wielka porażka"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Kaczyński (fot. materiały prasowe)
- Jeśli PiS wygra w Elblągu, to znaczy, że może wygrać wszędzie. Jeśli przegra, nawet minimalnie, to będzie to wielka porażka - przekonywał w rozmowie z Moniką Olejnik w Radiu Zet były premier Kazimierz Marcinkiewicz.
Zdaniem Marcinkiewicza porażka PiS w Elblągu będzie dowodem na to, że "PiS ma większość w konkurencji ze wszystkimi, ale nie jest w stanie przejąć władzy". A czy PO po przegraniu w Elblągu może się zdecydować na wcześniejsze wybory? - To się strasznie nie opłaca Platformie. Nawet jeśli jej notowania maleją, to my w tym roku jesteśmy w najtrudniejszej sytuacji gospodarczej i wszystko wskazuje, że najgorsze mamy już za sobą. Wybory w 2015 roku to mogą być już na fali wznoszącej w gospodarce, będziemy mieli 3-4 proc. wzrostu gospodarczego. Taki wzrost od 3 procent w górę procent odczuwa już każdy Polak osobiście. Wtedy ma większe szanse Platforma - ocenił były premier.

Marcinkiewicz mówiąc o PiS zwrócił uwagę, że w tej partii "tylko Kaczyński przyciąga uwagę". - To nie jest dobre, w partii powinni być inni liderzy - podkreślił.

Mieszkańcy Elbląga odwołali w referendum dotychczasowego prezydenta miasta Grzegorza Nowaczyka (PO) oraz Radę Miasta, w której większość miała PO. Z tego powodu w mieście odbyły się przedterminowe wybory.  Wybory do Rady Miasta wygrał PiS przed PO, SLD i KWW Witolda Wróblewskiego. Pierwszą turę wyborów prezydenckich wygrał kandydat PiS Jerzy Wilk (31,79 proc.) przed Elżbietą Gelert z PO (21,25 proc.).

arb, Radio Zet