Miller: nie będziemy cicho siedzieć

Miller: nie będziemy cicho siedzieć

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polska będzie mówić na arenie międzynarodowej to, co uważa za stosowne, czy się to komu podoba, czy nie - odpowiada Miller Chirakowi.
"Jesteśmy zbyt wielkim krajem, zbyt dumnym krajem i krajem o zbyt bogatej historii i tradycji i przekonaniu o naszym znaczeniu w  Europie, żeby cicho siedzieć. Będziemy przemawiać wtedy, kiedy uważamy to za stosowne i będziemy mówić to, co uważamy za  stosowne, obojętnie, czy to się komuś podoba, czy się nie podoba" -  oświadczył Miller w Polskim Radiu.

Powiedział, że Polska nie odbiera nikomu, w tym także Francji, prawa do wyrażania własnych opinii i nie pozwoli, by jej samej odebrano takie prawo.

"Mogę tylko ubolewać, że takie słowa padły, natomiast nie warto też dolewać oliwy do ognia. To, co się już w tej sprawie powiedziało, to trudno, natomiast jestem za tym, żeby szukać konstruktywnych rozwiązań, działać na rzecz porozumienia" - dodał Miller.

Powiedział, że Polska nie zajmie oficjalnego stanowiska w sprawie wypowiedzi Jacquesa Chiraka. Premier przypomniał, że polscy politycy, w tym prezydent i minister spraw zagranicznych, wypowiadali się już na ten temat.

Na nadzwyczajnym szczycie Unii Europejskiej prezydent Francji ostro skrytykował w poniedziałek kraje kandydujące do Unii Europejskiej, w tym Polskę, za poparcie twardej polityki Stanów Zjednoczonych wobec Iraku. Powiedział, że kraje te zachowują się niezbyt odpowiedzialnie, są źle wychowane i powinny siedzieć cicho. Zarzucił im infantylizm i lekkomyślność.

Chirac odniósł się w ten sposób do listu ośmiu przywódców europejskich - w tym Polski, Czech i Węgier - solidaryzującego się z USA, a także do utrzymanej w podobnym tonie deklaracji wileńskiej dziesiątki kandydatów do Unii Europejskiej i NATO.

Więcej:

WT: Chirac to wulgarny i brutalny zbir

Chirac do Polaków: milczeć!

RP do Chiraca: Nie jesteśmy dziećmi!

sg, pap