Solidarna Polska: PiS zastraszał dziennikarzy. PiS: a kto zrywał nam plakaty?

Solidarna Polska: PiS zastraszał dziennikarzy. PiS: a kto zrywał nam plakaty?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wybory na Podkarpaciu skończyły się o 21, ale walka wciąż trwa (fot. Wprost) Źródło:Wprost
Politycy Solidarnej Polski zamierzają złożyć do prokuratury doniesienie na PiS - chcą, by śledczy sprawdzili, czy komitet wyborczy PiS nie zastraszał dziennikarzy w czasie ciszy wyborczej obowiązującej w związku z wyborami uzupełniającymi do Senatu na Podkarpaciu. W wyborach tych zmierzyli się ze sobą m.in. Zdzisław Pupa z PiS i Kazimierz Ziobro z Solidarnej Polski. O sprawie pisze "Gazeta Wyborcza".
7 września, już w czasie obowiązywania ciszy wyborczej, Sąd Apelacyjny w Rzeszowie nakazał wydawcy "Gazety Polskiej Codziennie" przeproszenie Kazimierza Ziobry. Chodzi o podanie przez dziennik, że Kazimierz Ziobro był członkiem PZPR. Solidarna Polska zaprzeczyła jakoby jej kandydat należał do PZPR-u i pozwała wydawcę "Gazety Polskiej Codziennie" w trybie wyborczym. Sąd Okręgowy w Rzeszowie pozew odrzucił, ale Sąd Apelacyjny zmienił ten wyrok i nakazał spółce "Forum" przeprosić Ziobrę i wpłacić 50 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz rzeszowskiego Caritasu.

Po tym jak media opublikowały informacje o wyroku Sądu Apelacyjnego Krzysztof Sobolewski, pełnomocnik wyborczy PiS rozesłał do mediów oświadczenie, w którym podkreślił, że "każda informacja mogąca nakłonić lub zniechęcić do głosowania na kandydata w wyborach, rozpowszechniana w dniu wyborów i na 24 godziny przed tym dniem, nosi znamiona zakazanej prawem agitacji wyborczej. Działanie takie stanowi czyn zabroniony zagrożony karą grzywny. O każdym naruszeniu tzw. ciszy wyborczej przez poszczególne media elektroniczne lub inne podmioty zawiadamiane będą właściwe organy ścigania". Oświadczenie to Solidarna Polska potraktowała jako próbę obejścia wyroku sądu. "Kierowanie wobec mediów gróźb, że informowanie o prawomocnym wyroku sądowym może być złamaniem ciszy wyborczej, stanowi próbę zniweczenia skutków orzeczenia sądowego" - przekonywał Marcin Szczudła z biura prasowego Solidarnej Polski.

Co na to PiS? - Niech Solidarna Polska najpierw się wytłumaczy z tego, że ich ludzie w kominiarkach, pod osłoną nocy, zaklejali plakaty naszego kandydata ich kandydatem. Oblepiali słupy, łamali po chamsku prawo. Ludzie z Solidarnej Polski to tchórze - odpierał zarzuty poseł PiS Kazimierz Moskal, szef sztabu wyborczego Zdzisława Pupy.

arb, "Gazeta Wyborcza"