Sondaż: Partia Gowina w Sejmie. PiS z dużą przewagą

Sondaż: Partia Gowina w Sejmie. PiS z dużą przewagą

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Gowin (fot. Wprost) Źródło:Wprost
Nowa konserwatywno-wolnorynkowa formacja Jarosława Gowina mogłaby liczyć na 6,1 proc. Takie są wyniki badania Homo Homini, przeprowadzonego na zlecenie „Do Rzeczy”. Ponadto z sondażu wynika, że na PiS zagłosowałoby 32 procent badanych, a na Platformę 24 proc. To dla formacji rządzącej kolejny niekorzystny sondaż. Co istotne, SLD z 18-procentowym poparciem goni partię Tuska.
Paradoksalnie wynik formacji Jarosława Gowina nie porywa. To dopiero pierwsze badanie, przeprowadzone jeszcze przed ogłoszeniem przez byłego ministra sprawiedliwości odejścia z PO. Warto pamiętać, że PJN czy Ziobryści też na początku uzyskiwali nawet 10 proc. poparcia. Za kilka tygodni, może miesięcy zainteresowanie Gowinem osłabnie. Jak mówiła niedawno Joanna Kluzik-Rostkowska, jest on atrakcyjny dla mediów dopóki jest w PO. Parlamentarzysta musi o tym pamiętać.

W niedługim czasie Platformę opuści zapewne Jacek Żalek, zawieszony w prawach członka na trzy miesiące. Czy oznacza to, że PO może stracić przewagę w Sejmie? To istotne pytanie, zwłaszcza, że w piątek Sejm będzie głosować na nowelizacją tegorocznego budżetu. Po odejściu trzech Gowinowców koalicja PO-PSL teoretycznie będzie mieć 231 posłów. Tylko, że czterech byłych parlamentarzystów Ruchu Palikota wspiera rząd w głosowaniach. Poza tym posłowie niezrzeszeni, przynajmniej w części, głosują razem z koalicją, bo nie chcą przyśpieszonych wyborów. Odejście większych liczby posłów z klubu Platformy jest natomiast mało realne.

Do inicjatywy Gowina przystąpi zapewne Przemysław Wipler, który po jego odejściu na Twitterze ironizował, że jedzie zobaczyć, co dzieje się w Sejmie. Bardzo prawdopodobne jest, że także PJN, samodzielnie bez szans na przekroczenie progu wyborczego, zdecyduje się na dołączenie do projektu byłego ministra sprawiedliwości. Teoretycznie Ziobryści, którzy w ogólnopolskich sondażach mają śladowe poparcie, mogliby przeprosić się z Gowinem. Byli politycy PiS stawiają jednak na socjalne hasła gospodarcze, więc trudno byłoby im teraz głosić liberalne pomysły.

Pierwszym testem dla ambitnego polityka będą wybory do Parlamentu Europejskiego za osiem miesięcy. Jak mówił Jacek Kurski – do or die.