Cimoszewicz: 95% polityków powinno pójść siedzieć

Cimoszewicz: 95% polityków powinno pójść siedzieć

Dodano:   /  Zmieniono: 
Włodzimierz Cimoszewicz (fot.Wprost)
Włodzimierz Cimoszewicz w rozmowie z Tomaszem Sekielskim na antenie radia TOK FM stwierdził, że nagły zwrot w pertraktacjach prezydenta z demonstrantami na Ukrainie musiał być podyktowany czymś więcej, niż oporem opozycji. - Ja bym obstawiał, że oligarchowie wywarli presję na Janukowycza. Boją się o swoje pieniądze rozsiane po świecie, ewentualne sankcje i dlatego nie chcą siłowego rozwiązania.
Zdaniem byłego premiera, na Ukrainie jest trudny problem ustroju i brak reformy konstytucyjnej. - 10 lat temu podczas rozmów przy okrągłym stole jednym z elementów porozumienia było przeprowadzenie reformy konstytucyjnej, zlikwidowanie tej silnej prezydentury z niezależną administracją. Niestety pan Juszczenko, jak został prezydentem, założył kapcie poprzedników, zrobiło mu się wygodnie i zostało po staremu. Tego się nie zrobi w ciągu tygodnia czy dwóch – mówił Cimoszewicz. Jego zdaniem należy nastawić się na "okres przejściowy” przy ewentualnej zmianie władzy.

Senator zapytany o odpowiedzialność karną wobec władzy podkreśla, że w wielu krajach zawiera się kompromisy. - To rodzaj oportunizmu prawnego, ale chodzi o coś większego - mówił były premier. - Na Ukrainie to jest zawsze podstawowy problem - tam 95 proc. polityków powinno pójść siedzieć, gdyby państwo było praworządne, bo każdy ma bardzo dużo brudu za paznokciami - dodał.

Cimoszewicz uważa, że gra na zwłokę, którą uskutecznia Janukowycz z ekipą rządzącą może mieć wyłącznie charakter taktyczny, a nie strategiczny - To nie ma być cel, tylko środek do czegoś. Żeby przeorganizować szeregi, obmyślić strategię wycofania się, spakować walizki – tłumaczył senator.

DK, tokfm.pl