Joachim Brudziński na antenie radiowej Jedynki mówił o tym, że agresja Rosji na Ukrainie i aneksja Krymu to „test prawdziwych intencji Donalda Tuska i jego rządu”.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości wyjaśnił, że szczyt przywódców Unii Europejskiej, który rozpocznie się dziś w Brukseli pokaże na ile Tusk znajduje zrozumienie w Europie.
- Jest pytanie, na ile ta polityka świeżo-nawróconego na prowadzenie realistycznej polityki jest realna, a na ile to tylko wyborcza taktyka – mówił Brudziński. Jego zdaniem, to najwyższy czas, by Bruksela dostrzegła realne zagrożenie, jakie dla całej Europy stwarza Władimir Putin. Joachim Brudziński mówił, że wyjątkowo groźne są dwa sygnały, jakie w środę dotarły do Polski. Pierwszy sygnał to informacja o rozpoczętych na wielką skalę ćwiczeniach lotnictwa rosyjskiego tuż przy granicy z Estonią, a po drugie - wiadomość o rzekomym pobiciu przez Polaków Rosjanki w Braniewie.
- Mamy krok po kroku realizowany scenariusz, o którym PiS mówił przed laty - powiedział gość radiowej Jedynki i dodał, że z zagrożenia ze strony rosyjskiej zdawali sobie sprawę bracia Kaczyńscy, jednak premier Tusk i minister Sikorski nie brali ich poważnie pod uwagę. - Minister Sikorski beztrosko forsował rozwiązania dotyczące małego ruchu z Obwodem Kaliningradzkim. Taki ruch powinien być pod zdecydowanie inną kontrolą. Te obrotowe drzwi powinny być przymknięte. Bo mogą się pojawić tituszki, które będą próbowały wywołać prowokacje i zamieszki. Nie jest dla nikogo tajemnicą, że te obrotowe drzwi są szeroko otwarte i dobrze naoliwione nie tylko dla środowisk przestępczych z Rosji, ale także dla służb, które w sposób niekontrolowany mogą przenikać po samą Lizbonę - tłumaczył Brudziński.
Polityk PiS uważa, że jeśli nadal Bruksela będzie prowadzić "spolegliwą politykę" wobec Moskwy, to będzie dochodzić do kolejnych prowokacji. Brudziński jest przekonany, że Donald Tusk powinien przekonać swoich europejskich partnerów do "realnego wymierzenia sankcji za dokonanie aneksji części niepodległego państwa". Jego zdaniem, powinna się też zmienić polityka gospodarcza związana z zakupem gazu od Rosji.
Joachim Brudziński twierdzi, że w obecnej sytuacji musi się też zmienić polityka polskiego rządu. Chodzi o "wzmocnienie polskiej armii, wzmocnienie polskiej gospodarki i budowanie bezpieczeństwa energetycznego".
Polskie Radio Program Pierwszy, ml
- Jest pytanie, na ile ta polityka świeżo-nawróconego na prowadzenie realistycznej polityki jest realna, a na ile to tylko wyborcza taktyka – mówił Brudziński. Jego zdaniem, to najwyższy czas, by Bruksela dostrzegła realne zagrożenie, jakie dla całej Europy stwarza Władimir Putin. Joachim Brudziński mówił, że wyjątkowo groźne są dwa sygnały, jakie w środę dotarły do Polski. Pierwszy sygnał to informacja o rozpoczętych na wielką skalę ćwiczeniach lotnictwa rosyjskiego tuż przy granicy z Estonią, a po drugie - wiadomość o rzekomym pobiciu przez Polaków Rosjanki w Braniewie.
- Mamy krok po kroku realizowany scenariusz, o którym PiS mówił przed laty - powiedział gość radiowej Jedynki i dodał, że z zagrożenia ze strony rosyjskiej zdawali sobie sprawę bracia Kaczyńscy, jednak premier Tusk i minister Sikorski nie brali ich poważnie pod uwagę. - Minister Sikorski beztrosko forsował rozwiązania dotyczące małego ruchu z Obwodem Kaliningradzkim. Taki ruch powinien być pod zdecydowanie inną kontrolą. Te obrotowe drzwi powinny być przymknięte. Bo mogą się pojawić tituszki, które będą próbowały wywołać prowokacje i zamieszki. Nie jest dla nikogo tajemnicą, że te obrotowe drzwi są szeroko otwarte i dobrze naoliwione nie tylko dla środowisk przestępczych z Rosji, ale także dla służb, które w sposób niekontrolowany mogą przenikać po samą Lizbonę - tłumaczył Brudziński.
Polityk PiS uważa, że jeśli nadal Bruksela będzie prowadzić "spolegliwą politykę" wobec Moskwy, to będzie dochodzić do kolejnych prowokacji. Brudziński jest przekonany, że Donald Tusk powinien przekonać swoich europejskich partnerów do "realnego wymierzenia sankcji za dokonanie aneksji części niepodległego państwa". Jego zdaniem, powinna się też zmienić polityka gospodarcza związana z zakupem gazu od Rosji.
Joachim Brudziński twierdzi, że w obecnej sytuacji musi się też zmienić polityka polskiego rządu. Chodzi o "wzmocnienie polskiej armii, wzmocnienie polskiej gospodarki i budowanie bezpieczeństwa energetycznego".
Polskie Radio Program Pierwszy, ml
