Odchodzi wicedyrektor ds. informatycznych KBW. To on najdłużej bronił spółkę Nabino

Odchodzi wicedyrektor ds. informatycznych KBW. To on najdłużej bronił spółkę Nabino

Dodano:   /  Zmieniono: 
Odchodzi wicedyrektor ds. informatycznych KBW. To on najdłużej bronił spółkę Nabino (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Jak podaje portal TVN24, Romuald Drapiński, wicedyrektor ds. informatycznych Krajowego Biura Wyborczego, od wtorku nie jest już jego pracownikiem. Drapiński nadzorował prace nad informatycznym systemem wyborczym. Jak wynika z protokołów z posiedzeń PKW, to on najdłużej bronił spółkę Nabino.
- Umowa o pracę z dyrektorem została rozwiązana we wtorek - potwierdza Beata Tokaj z KBW.

Wiadomo, że umowa została rozwiązana "za porozumieniem stron". Wyjaśnienia Drapińskiego przewijały się często w protokołach posiedzeń PKW z ostatnich miesięcy. Wynika z nich, iż członkowie PKW przez dłuższy czas nie zauważali tego, iż system może nie zadziałać. Drapiński przekazywał informację, iż prace przebiegają zgodnie z harmonogramem. Gdy do PKW zaczęły docierać pierwsze sygnały o problemach, nadal je lekceważono.

W trakcie posiedzeń panowało przekonanie, iż uda się wyjść z problemów. Skarżono się także, iż PKW otrzymuje za mało pieniędzy z Ministerstwa Finansów na przetargi i swoje nagrody. Nie zajmowano się jednak problemem wokół systemu tworzonego przez Nabino.

Nie było zatem tak jak przekonywał w poniedziałek ustępujący przewodniczący PKW Stefan Jaworski. Mówił bowiem, iż "niesprawność systemu informatycznego" ujawniła się dopiero "w toku tego procesu wyborczego".

- Nie zasłużyliśmy na tak zmasowaną krytykę, która godziła w fundamenty polskiego systemu demokratycznego i wyborczego - podkreślał Jaworski.

O problemach z zabezpieczeniem informatycznym w PKW wiedziano od dawna. Od 4 sierpnia do dnia elekcji, mimo głosów, aby w ostatnich miesiącach przed wyborami temat ten omawiać na każdym posiedzeniu Komisji, był on dyskutowany zaledwie pięć razy.

Na początku listopada dostrzeżono dopiero pierwsze oznaki kryzysowej sytuacji. Członkowie PKW zadawali Maciejowi Cetlerowi, wiceprezesowi Nabino pytania odnośnie systemu. Ten odpowiadał, iż "program poprawiono", i że "w nocy wyborczej nie wystąpią żadne problemy techniczne”.

Jak podaje TVN24 dopiero cztery dni przed wyborami na posiedzeniu Komisji okazało się, iż nadal nie ma audytu bezpieczeństwa systemu a błędów nie wyeliminowano. Wtedy sędziowie zaczęli pytać jak to możliwe i przygotowywać się na najgorsze.

tvn24.pl