Prokurator tylko pytał

Prokurator tylko pytał

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nie było poleceń umorzenia sprawy likwidatora SdRP mec. Karola Ś. Szef Prokuratury Apelacyjnej Zygmunt Kapusta pytał jedynie o przebieg sprawy - twierdzi rzecznik PA.
Likwidator Socjaldemokracji Rzeczpospolitej Polskiej mec. Karol Ś, oskarżony jest o utrudnianie Urzędowi Kontroli Skarbowej sprawdzenia, czy partia zapłaciła należne budżetowi państwa podatki. W 1999 roku mecenas odmówił przekazania Urzędowi dokumentów partii. Efektem tego było skierowanie przeciw niemu do sądu (w styczniu 2000 r.) przez prokuraturę Warszawa Śródmieście aktu oskarżenia "o utrudnianie kontroli".

Adwokaci likwidatora SdRP wielokrotnie składali wnioski o umorzenie tej sprawy - jednak bezskutecznie. Jak ujawniła wtorkowa "Gazeta Wyborcza", w styczniu 2002 roku sprawą zainteresował się szef PA Zygmunt Kapusta. Zdaniem gazety, wezwał do siebie zastępcę prokuratora rejonowego Katarzynę Bosiakowską i zapytał ją, czy istnieje możliwość umorzenia sprawy mec. Ś w związku ze "znikomą szkodliwością społeczną czynu". Bosiakowska miała na to odpowiedzieć, że "nie zachodzą żadne przesłanki umożliwiające złożenie wniosku o umorzenie sprawy". Poparł jej stanowisko ówczesny szef prokuratury rejonowej Andrzej Janecki. Kilka tygodni później oboje zostali przeniesieni na inne stanowiska. Tymczasem następca Janeckiego, Dariusz Bieńka - jak napisał dziennikarz GW - 29 sierpnia br. wniósł do sądu o umorzenie sprawy.

Rzecznik Prokuratury Apelacyjnej Zbigniew Jaskólski twierdzi, że nie ma to żadnego związku z Prokuraturą Apelacyjną, a zainteresowanie szefa PA jest normalne, ponieważ prokuratura pełni funkcję nadzorującą. "Pytanie o bieg sprawy wymaga odpowiedzi, czy terminy zostały wyznaczone, czy nie ma obawy, że sprawa ulegnie przedawnieniu" - mówił, zapewniając przy tym, że ani prokurator Kapusta, ani podlegli mu prokuratorzy nie "wydawali poleceń umorzenia sprawy" mecenasa Ś.

Jaskólski zapewniał też, że prowadzone przez Prokuraturę Okręgową (PO) w Warszawie śledztwo przeciwko pracownikowi Najwyższej Izby Kontroli Jackowi K. nie ma związku z badanym przez NIK "raportem otwarcia" (media podawały, że pracownik NIK został zatrzymany, ponieważ posiadał dowody na to, iż informacje zawarte w raporcie są nieprawdziwe).

em, pap