Wojciech Hermeliński, przewodniczący PKW, poinformował podczas konferencji prasowej, że policji zgłoszone zostało zaginięcie czterech paczek, w których znajdowało się 1700 kart do głosowania.
- 9 maja dyrektor delegatury w Bydgoszczy zgłosił w komisariacie policji, że 8 maja podczas rozdzielania kart do głosowanie na poszczególne gminy, w węźle ekspedycyjnym poczty stwierdzono brak czterech paczek, w których znajdowało się 1700 kart do głosowania - powiedział Hermeliński.
Informacje Hermelińskiego potwierdził w rozmowie z portalem niezalezna.pl asp. Piotr Duziak, z zespołu prasowego KWP w Bydgoszczy.
Adam Dyla, dyrektor delegatury KBW w Bydgoszczy, nie chciał mówić o szczegółach zdarzenia. Przyznał jedynie, że pewne nieprawidłowości zostały zgłoszone policji.
- Każda komisja taka rezerwę na wszelki wypadek posiada. Poinformowana została niezwłocznie policja. Postępowanie prowadzi w kierunku art., 248 który mówi o ukrywaniu dokumentacji wyborczej, za co grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności - powiedział Hermeliński.
niezalezna.pl
Informacje Hermelińskiego potwierdził w rozmowie z portalem niezalezna.pl asp. Piotr Duziak, z zespołu prasowego KWP w Bydgoszczy.
Adam Dyla, dyrektor delegatury KBW w Bydgoszczy, nie chciał mówić o szczegółach zdarzenia. Przyznał jedynie, że pewne nieprawidłowości zostały zgłoszone policji.
- Każda komisja taka rezerwę na wszelki wypadek posiada. Poinformowana została niezwłocznie policja. Postępowanie prowadzi w kierunku art., 248 który mówi o ukrywaniu dokumentacji wyborczej, za co grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności - powiedział Hermeliński.
niezalezna.pl