"Andrzej Duda powinien ograniczyć niemieckie wpływy w Polsce"

"Andrzej Duda powinien ograniczyć niemieckie wpływy w Polsce"

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Andrzej Duda powinien ograniczyć niemieckie wpływy w Polsce" (fot. prezydent.pl/Twitter)
Portal eurotopics.net powołując się na artykuł redaktora naczelnego "Wprost" Tomasza Wróblewskiego pisze, że Andrzej Duda, który oficjalnie objął dziś urząd prezydenta Polski, powinien ograniczyć niemieckie wpływy.
Andrzej Duda dziś o godz. 10 złożył przysięgę przez Zgromadzeniem Narodowym. Wygłosił również swoje pierwsze orędzie, w którym podkreślił, że zrobi wszystko, aby nie zawieść oczekiwań rodaków i dotrzymać danych obietnic.

O wydarzeniu tym w kontekście wyzwań, przed którymi stoi nowo zaprzysiężony prezydent pisze portal eurotopics.net. W tekście zatytułowanym "Polski prezydent musi ograniczyć niemieckie wpływy" powołuje się na komentarz redaktora naczelnego "Wprost" Tomasza Wróblewskiego.

"Niemcy w imponujący sposób poszerzyły swoje wpływy w Polsce. Dotyczy to nie tylko gospodarki, ale całego modelu państwa, kierunków prac poszczególnych ministerstw, prac nad nowymi prawami i regulacjami - prawie zawsze zgodnymi z wizją Berlina. Niemiecki kapitał rozlał się na wszystkie branże polskiej gospodarki i polskiego życia społecznego. Niemieccy wydawcy stali się równorzędnym graczem na polskim rynku opinii. Niestroniącym od kształtowania linii redakcyjnej, gustów i potrzeb polskich czytelników. Dość unikalna w świecie, tak głęboka infiltracja rynku wydawniczego przez obcy kapitał, charakterystyczna jest nie tylko dla Polski, ale dla wszystkich post-sowieckich państw Europy Środkowej.

Uzależnieniem od Niemiec Donald Tusk płacił za spokój, miejsca pracy, pomoc w ściąganiu unijnych funduszy. Oś Warszawa - Berlin była istotą naszej polityki zagranicznej. Nasza ścisła współpraca miała uwiarygadniać Polskę w Europie. Nie tylko szeroko otworzyć drzwi do europejskich instytucji, ale też stworzyć całą filozofię rządzenia w kraju. Jasnego podziału na nowoczesną, przedsiębiorczą i europejską część społeczeństwa kroczącą do Europy i tych, którzy chcieli nas cofnąć z powrotem do zaścianka - w orbitę Moskwy. To znacznie wygodniejszy podział dla rządzących niż powiedzieć, że społeczeństwo dzieli się na tych którym powiodło się w transformacji i tych, którzy zostali pominięci. Alternatywa jest oczywiście fałszywa, ale wspominam o tym, żeby podkreślić, jak ważna była Tuskowa doktryna proniemieckiej orientacji. Nie tylko dla naszej polityki zagranicznej ale również dla wewnętrznej. Nawet nagłe porzucenie urzędu premiera przez Tuska, mianowanie go przez Merkel na prezydenta UE, tłumaczone było jako sukces i europejski awans." - pisze Tomasz Wróblewski w tekście zatytułowanym "Polska racja stanu a relacje z Niemcami", który cytuje portal eurotopic.net.

Cały artykuł redaktora naczelnego "Wprost" Tomasza Wróblewskiego.

wprost.pl