- To spotkanie to pewnego rodzaju sensacja - przyznał dr hab. Maciej Drzonek, politolog z Uniwersytetu Szczecińskiego. Skomentował w ten sposób doniesienia "Faktu", który napisał, że w czwartek, późnym wieczorem, w mieszkaniu prezesa PiS doszło do nieoczekiwanego spotkania prezydenta Andrzeja Dudy i Jarosława Kaczyńskiego.
- Przeciwnicy PiS będą interpretowali ją jako wyraz niesamodzielności prezydenta Andrzeja Dudy, zaś zwolennicy będą twierdzić, że prezydent ma prawo zasięgać rady także osób, które mają zbieżne poglądy polityczne - ocenił politolog.
Podkreślił, że tego typu spotkania mają miejsce na całym świecie, ale są organizowane w taki sposób, aby opinia publiczna i media się o nich nie dowiedziały. - Prezydent Duda dał się sfotografować - dodał.
Zdaniem doktora Sergiusza Trzeciaka z Collegium Civitas, ta informacja nie wpłynie źle na elektorat PiS. - Wręcz przeciwnie, może mieć pozytywny oddźwięk - ocenił politolog.
Eksperci zastanawiali się, dlaczego spotkanie nie było jawne. - Być może chodziło o to właśnie, by nie zapraszać prezesa Jarosława Kaczyńskiego do Pałacu Prezydenckiego, ani nie spotykać się w siedzibie PiS, tylko porozmawiać w takim miejscu, które zapewnia większy komfort rozmowy - przypuszczał dr Trzeciak.
TVN24, Fakt
Podkreślił, że tego typu spotkania mają miejsce na całym świecie, ale są organizowane w taki sposób, aby opinia publiczna i media się o nich nie dowiedziały. - Prezydent Duda dał się sfotografować - dodał.
Zdaniem doktora Sergiusza Trzeciaka z Collegium Civitas, ta informacja nie wpłynie źle na elektorat PiS. - Wręcz przeciwnie, może mieć pozytywny oddźwięk - ocenił politolog.
Eksperci zastanawiali się, dlaczego spotkanie nie było jawne. - Być może chodziło o to właśnie, by nie zapraszać prezesa Jarosława Kaczyńskiego do Pałacu Prezydenckiego, ani nie spotykać się w siedzibie PiS, tylko porozmawiać w takim miejscu, które zapewnia większy komfort rozmowy - przypuszczał dr Trzeciak.
TVN24, Fakt