"Pracownicy chcą być zwolnieni zgodnie z prawem, czyli w tej sytuacji z winy pracodawcy. Tak więc domagają się, aby to były zwolnienia grupowe" - powiedział Janusz Łaznowski, szef NSZZ "Solidarność" na Dolnym Śląsku. - Gdy dochodzi do zwolnień grupowych, to pracownik ma prawo do zasiłku przedemerytalnego czy dla bezrobotnych. Przy zwolnieniach grupowych pracownikom należałoby się też sześć miesięcznych pensji. Dlatego protestujący nie chcą oferowanych 4,5 tys. zł "na głowę", lecz 7,2 tys. zł, bo tyle im się należy.
Natomiast przewodniczący rady nadzorczej Jedynki Wrocławskiej Adam Krynicki powiedział, że "zwolnienia grupowe są możliwe, ale to może wywrócić firmę". "Pracownicy zapewne orientują się, że jeśli zostanie ogłoszona upadłość firmy, to dostaną to, co uda się wygenerować syndykowi" - zauważył Krynicki. Dodał, że niczego jednak nie chce przesądzać, gdyż nie ma żadnych oficjalnych informacji od strajkujących, choć - jak przyznał - rozmawiał z Łaznowskim.
"To, co było do zaproponowania, zaproponowałem i podpisałem" - powiedział. Jednak zdaniem Krynickiego, aby można było negocjować, musi być wola porozumienia. Na pytanie czy ze strony związkowców nie ma takiej woli, Krynicki powiedział jedynie, że ze strony zarządu jest taka wola. Nie chciał też ocenić zachowania prezesa firmy Krzysztofa Baszniaka w całym tym konflikcie. "Prezes Baszniak jest bardzo zaangażowany w sprawy firmy. Zaangażował się w kontrakty irackie. Rozmawia z wierzycielami. Co do spraw pracowniczych, to tam mamy do czynienia z dużymi emocjami z obu stron" - mówił Krynicki.
Pracownicy protestują przed siedzibą firmy. W środku budynku czuwają ochroniarze. Policja natomiast pilnuje, aby nie doszło do konfrontacji pracowników z ochroniarzami, którzy ponad tydzień temu siłą usunęli protestujących z budynku.
Konflikt w Jedynce Wrocławskiej rozpoczął się pod koniec ubiegłego roku. Pracownicy domagali się wypłacenia zaległych pensji. Zorganizowali jednodniowy strajk, po którym szefowie firmy zwolnili dyscyplinarnie 145 osób. Pracownicy w ramach protestu rozpoczęli strajk okupacyjny 3 marca tego roku. Ostatecznie zostali jednak usunięci siłą. Od tej pory strajkują na zewnątrz.
Już w trakcie strajku pracowników prezes Baszniak podpisał trzy kontrakty w Iraku na budowę osiedli mieszkaniowych. Firma liczy, że kontrakty te i jeszcze inne podniosą Jedynkę, która zalega ok. 500 wierzycielom z wypłatą ponad 6 mln zł.
em, pap