Policja czy łup polityczny?

Policja czy łup polityczny?

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Policja musi wzmocnić siły prewencyjne, mieć więcej dobrze wyposażonych i wyszkolonych etatowych oddziałów" - tak wiceminister MSWiA, Andrzej Brachmański chce zapobiegać wypadkom z udziałem policji.
Brachmański, który w poniedziałek był gościem radiowej Trójki, zastanawiał się, "co się dzieje, że policja co weekend bierze udział w tłumieniu burd ulicznych czy zadym i to na coraz większą skalę". "Jeśli tych zdarzeń będzie tyle, jeśli wszyscy tej fali przemocy nie powstrzymamy, to prawdopodobieństwo tragicznych skutków takich burd wzrasta" - zaznaczył.

Na uwagę, że może w ostatnim czasie coś w polskiej policji nie  działa jak należy, wiceminister przyznał, że obydwa zdarzenia - w  Łodzi i Poznaniu (gdzie 29 kwietnia policja przez pomyłkę zastrzeliła 19-latka, biorąc go za ściganego bandytę) - były tragiczne w skutkach, ale apelował, by "nie łączyć tych przypadków, które zbiegły się w czasie".

"Co zrobić, by takie wypadki nie powtórzyły się" - pytał dziennikarz. "Widać, że polska policja musi wzmocnić siły prewencyjne, musimy mieć więcej etatowych oddziałów policji, jest także potrzeba większego ich wyposażenia i szkolenia" - powiedział Brachmański. Jego zdaniem, to wymaga większych nakładów finansowych na policję, zwiększenia liczby etatów cywilnych i  przebudowy policji.

Były antyterrorysta, poseł SLD Jerzy Dziewulski, który w  poniedziałek był gościem Radia Zet, uważa, że nie ma  usprawiedliwienia dla działania policji. "Popełnili karygodny błąd. Za ten błąd zapłacił życiem młody człowiek, za ten błąd zapłacą stanowiskami policjanci" - dodał.

Jego zdaniem, policjanci mogli dostać ostrą amunicję zamiast gumowej w wyniku tego, że z magazynu wydano im załadowaną broń. To  - jak dodał - jest niezgodne z przepisami, bowiem broń w magazynie powinna być bez amunicji. "Nie wierzę, że dowódca mógł wydać rozkaz pobrania amunicji ołowianej jako amunicji zapasowej czy  głównej do walki z tłumem" - podkreślił poseł SLD.

Z kolei zdaniem byłego ministra spraw wewnętrznych Marka Biernackiego, tragiczna sytuacja wyniknęła m.in. z braków wyszkolenia policji. "Gdyby policjanci byli częściej szkoleni, gdyby mieli broń na co dzień w ręku, nie doszłoby do tragedii" -  uważa.

Z Biernackim nie zgodził się Dziewulski, według którego to  właśnie dzięki doskonałemu wyszkoleniu jeden z funkcjonariuszy zorientował się, że strzela z amunicji ostrej.

Goście Radia Zet odnieśli się także do tego, że w ostatnich miesiącach szef MSWiA zmieniał się kilka razy. "Czy ta karuzela stanowisk służy policji" - pytała dziennikarka.

Biernacki ocenił, że to źle służy policji. Zwrócił także uwagę, że policja miała "czarny tydzień". "Poznań, Łódź to złowrogie przesłanie dla społeczeństwa, bo świadczy, że zamiast chronić, policja przez przypadek zabija" - dodał. Podkreślił również, że  MSWiA to resort, który traktuje się jak "łup polityczny i krok do  dalszej kariery".

Także Dziewulski przyznał, że zmiany szefa resortu nie wpływają najlepiej na stan policji, a każde ugrupowanie polityczne traktuje MSWiA jak łup. Jego zdaniem, resort spraw wewnętrznych powinien być stabilny personalnie.

W nocy z soboty na niedzielę w zamieszkach na osiedlu studenckim w Łodzi podczas juwenaliów ciężko ranne zostały trzy osoby. Jedna z nich zmarła, druga walczy o życie. Kilkadziesiąt osób odniosło lekkie obrażenia. W trakcie starć policji z chuliganami funkcjonariusze oddali 6 strzałów z ostrej amunicji. Zastępca komendanta głównego policji inspektor Henryk Tokarski tłumaczył, że policjanci przez pomyłkę załadowali naboje ostre.

oj, pap