Abp. Dziwisz: jestem do usług (aktl.)

Abp. Dziwisz: jestem do usług (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jestem do usług, bo biskup musi służyć - powiedział w pierwszych słowach do dziennikarzy w Kurii Metropolitarnej w Krakowie nowo mianowany metropolita krakowski abp Stanisław Dziwisz.
"Ja chciałbym służyć całemu społeczeństwu, a specjalnie całej diecezji, którą mi powierzył Ojciec św. Benedykt XVI" - podkreślił.

Dodał, że przyjechał do Polski samochodem, bo ten powrót do kraju traktował jako pielgrzymkę. Chciał wejść "do owczarni przez drzwi", a  tymi drzwiami dla niego była Rawa Wyżna, miejsce gdzie przyszedł na świat.

Dziwisz powiedział, że Jan Paweł II pozostawił mu "wolną rękę" w sprawie przyszłości papieskich notatek prywatnych. "Moja odpowiedzialność jest w tym, co zachować. Absolutnie nie widzę, żeby cokolwiek z tego, co zostało, zniszczyć. To należy do Kościoła i społeczeństwa" - powiedział.

Dodał, że z rzeczy osobistych Jana Pawła II zostało niewiele. "Ojciec Święty zawsze był ubogi. On stąd, jak jechał do Rzymu, nic nie zabrał; tylko pióro, parę kartek do pisania i rzeczy osobiste. I odszedł, zostawiając tylko rzeczy codziennego użytku" - wyjaśnił Dziwisz.

Nowy metropolita krakowski powiedział, że z Polski wraca jeszcze do Rzymu m.in. po to, by uporządkować i zabezpieczyć olbrzymie archiwum Jana Pawła II. Powiedział, że co roku na półkach w  sekretariacie archiwum Ojca Świętego przybywało półtora kilometra notatek urzędowych. Dziwisz dodał, że prywatne archiwum papieża jest "bardzo interesujące" i ono też musi być zabezpieczone.

ss, pap