Poseł Bonda do aresztu? (aktl.)

Poseł Bonda do aresztu? (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sąd Rejonowy w Goleniowie zwróci się do marszałka Sejmu o zgodę na aresztowanie posła Ryszarda Bondy (niezrz.) na jeden miesiąc za utrudnianie postępowania sądowego.
Zdaniem sądu, poseł celowo i świadomie unika odpowiedzialności karnej.

W czwartek Bonda, oskarżony o przywłaszczenie 27 tys. ton zboża o  wartości 11 mln zł, nie stawił się na rozprawie. Adwokat posła, mecenas Andrzej Łęczyński, przedstawił sędziemu zaświadczenie lekarskie, z którego wynikało, że jego klient od wtorku przebywa w  szpitalu MSWiA w Warszawie.

Sędzia Paweł Balcerowicz zweryfikował te informacje u lekarza prowadzącego i ustalił, że Ryszard Bonda nie zgłosił się do  szpitala z nagłym schorzeniem wymagającym natychmiastowej interwencji lekarskiej, a z chorobą wieńcową, która została wykluczona. Poseł jeszcze dziś ma być wypisany ze szpitala.

"Oskarżony ewidentnie utrudnia prowadzone przeciwko niemu postępowanie. Nie stawia się na rozprawy, przedkładając zaświadczenia lekarskie o swojej chorobie, w trakcie której był w  stanie osobiście podpisać akt notarialny w kancelarii, albo o  pobytach w szpitalu, które nie były spowodowane nagłymi zdarzeniami i oskarżony mógł być hospitalizowany w innym terminie" - ocenił sędzia Balcerowicz.

Od grudnia proces w sprawie tzw. afery zbożowej, w której Bonda jest głównym oskarżonym, nie rozpoczął się już czterokrotnie. W  pierwszym terminie pełnomocnik Bondy przedstawił sędziemu dokumenty świadczące, że poseł cierpi na przepuklinę i  nadciśnienie tętnicze, w drugim, że leży w szpitalu. Trzecia rozprawa została odwołana, ponieważ Bondę na zlecenie sądu badali biegli. W połowie kwietnia lekarze stwierdzili, że może brać udział w czynnościach procesowych.

"Ryszard Bonda celem uniknięcia odpowiedzialności karnej, wiedząc z dużym wyprzedzeniem o terminie rozpraw sądowych, z pełną świadomością planował badania, które akurat pokrywały się z  terminem rozpraw. Trzykrotna nieobecność oskarżonego nie była więc przypadkowa" - uzasadnił sędzia.

Prokuratura Okręgowa w Szczecinie zarzuciła posłowi Bondzie, że  między styczniem a czerwcem 2003 r. przywłaszczył 13 tys. ton pszenicy i żyta z państwowych rezerw oraz 14 tys. ton ziarna należącego do prywatnych przedsiębiorców. Bonda był zobowiązany do  przechowywania ziarna na podstawie umów z Agencją Rynku Rolnego (ARR).

"Poseł do dziś nie zapłacił ponad 8 milionów złotych spółce Elewar i blisko 800 tys. zł Agencji za zboże przechowywane w  swoich elewatorach. Decyzja sądu zapewni udział posła Ryszarda Bondy na następnej rozprawie" - powiedziała dziennikarzom reprezentująca poszkodowaną spółkę i ARR mecenas Klaudia Podzielny.

Długów wobec Elewaru i ARR poseł nie wpisał do złożonego w  kwietniu oświadczenia majątkowego, co - jej zdaniem - powinien uczynić. Mecenas Podzielny oświadczyła również, że dysponuje tytułami egzekucyjnymi na wymienione przez nią kwoty, a komornik usiłuje bezskutecznie odzyskać dług od 2003 roku.

Zbożowy skandal wyszedł na jaw w maju 2003 roku, gdy ARR chcąc zahamować wzrost cen mąki i chleba, rozpoczęła interwencyjną sprzedaż zboża. Gdy przedstawiciele firm, które na przetargach kupiły ziarno od Agencji, pojechali po towar do magazynów posła Bondy w Chojnie, Nowogardzie i Potulińcu, stwierdzili, że są one puste. Prokuratura nie ustaliła, co się stało z ziarnem, rozprawa została odroczona do 11 sierpnia.

ss, pap