Nie chcemy przepraszać Rosjan

Nie chcemy przepraszać Rosjan

Dodano:   /  Zmieniono: 
48 proc. Polaków uważa, że polskie władze nie powinny przepraszać Rosji za incydent pobicia w Warszawie dzieci rosyjskich dyplomatów - wynika z sondażu PBS przeprowadzonego na zlecenie "Faktów" TVN.
Według 30 proc. respondentów, polskie władze powinny przeprosić za pobicie dzieci dyplomatów. 22 proc. nie ma na ten temat wyrobionego zdania.

Zdaniem 76 proc. Polaków, prezydent Aleksander Kwaśniewski powinien zabrać głos w obronie polskiej mniejszości na Białorusi

11 proc. Polaków jest zdania, że prezydent nie powinien zabierać głosu w sprawie obronie polskiej mniejszości na Białorusi. Według 13 proc., nie wiadomo lub trudno powiedzieć, jak powinien zachować się Kwaśniewski.

35 proc. respondentów chce, żeby polskie władze po wyborach prowadziły ostrzejszą politykę wobec Rosji (łagodniejszej chce 20 proc., takiej jak do tej pory - 25 proc., zdania w tej sprawie nie  ma - 20 proc.)

Z kolei 42 proc. uważa, że nowe władze powinny prowadzić ostrzejszą politykę wobec Białorusi. Zdaniem 22 proc., powinna być ona łagodniejsza, tyle samo badanych uważa, że nie powinna się ona zmieniać. Zdania nie ma w tej sprawie 14 proc. Polaków.

Telefoniczny sondaż PBS przeprowadził 2 sierpnia na 500 osobowej próbie reprezentatywnej dla dorosłej ludności Polski.

W minioną niedzielę czterech chłopców w wieku 15-17 lat, trzej Rosjanie - dzieci pracowników ambasady rosyjskiej - i Kazach, zostali zaatakowani w jednym z warszawskich parków przez grupę 15 Polaków. Zostali pobici, skradziono im telefony komórkowe i  pieniądze.

Szef gabinetu prezydenta Waldemar Dubaniowski uważa, że Rosji nie  należą się przeprosiny w związku z niedzielnym pobiciem dzieci rosyjskich dyplomatów. Reakcję Rosji na to wydarzenie nazwał "przesadą i nadużyciem".

"Jest to jeden z incydentów jakich wiele, one nie są wymierzone tylko w obywateli Rosji, czy obywateli innych państw" - powiedział Dubaniowski we wtorek w radiowej Trójce. Jak dodał, za ten "pożałowania godny wybryk powinniśmy przeprosić tych chłopców i  ich rodziców, lecz nie jako obywateli rosyjskich, ale - najzwyczajniej w świecie - jako obywateli poruszających się po  Warszawie".

Dubaniowski podkreślił, że nie chodzi jednak o "przeprosiny dyplomatyczne, ani o jakiś gest polityczny". Reakcję rosyjskich władz i prasy na niedzielny napad szef gabinetu prezydenta nazwał "grubą przesadą i nadużyciem". Jego zdaniem, jest to kolejna próba "dyskredytowania" Polski na arenie międzynarodowej.

Również we wtorek Tomasz Szeratics z departamentu systemu informacji MSZ powiedział, że polskie MSZ "wyraziło głębokie ubolewanie z powodu tego kryminalnego zajścia".

ss, pap