Trybunały ludowe

Dodano:   /  Zmieniono: 
Autorzy pomysłów na kolejne komisje śledcze zapominają najwyraźniej, że od wykrywania przestępstw i przestępców jest policja, od ich oskarżania - prokuratura, zaś od wydawania wyroków - sąd. Jeżeli te instytucje działają źle lub niedostatecznie, to obowiązkiem rządu jest je naprawiać. Tędy powinna prowadzić droga do silnego państwa. Na pewno zaś odpowiedzią na słabości wymiaru sprawiedliwości nie może być tworzenie upolitycznionych trybunałów ludowych.
Pomysł na sejmowe komisje śledcze zrodził się za III RP czyli - w PRL-u bis, jak wolą pisowscy aktywiści. Natychmiast zgłoszono osiem wniosków o powołanie speckomisji do zbadania przez nie kilku afer. Na rozpatrzenie doczekały się dwie z nich czyli tzw. sprawa Rywina i sprawa Orlenu. Jak na razie niczego nie wyjaśniły do końca. Chichotem mocodawców (jeżeli tacy istnieli) Lwa Rywina można bowiem nazwać próbę rozwiązania zagadki - afery z jego udziałem, o której  nadal wiadomo tylko, że przyszedł Rywin do Michnika z propozycją korupcyjną a Michnik to nagrał na ukryty dyktafon. Od kogo miał zlecenie Rywin? Nadal nie wiadomo. Pewne jest natomiast tylko to, że Rywin wbrew woli prokuratorskich stróżów prawa (już w IV Rzeczpospolitej) odsiedział zaledwie kilkanaście miesięcy i właśnie wyszedł na wolność, przypisując sobie, na dodatek, kombatanctwo więźnia politycznego.

To chyba najlepszy dowód na to, że upolitycznione komisje śledcze, które są powoływane przez Sejm, nie powinny zastępować wymiaru sprawiedliwości. Żadna sejmowa komisja śledcza złożona z posłów - polityków nie ma możliwości, by w pełni wyjaśnić rozpatrywaną sprawę. Może co najwyżej doprowadzić do konfrontacji kilku osób, z których każdy mówi co innego, wysłuchać ich i napisać sprawozdanie, ale i tak nie będzie ono wiarygodnym dokumentem.
 
Mnożenie kolejnych komisji śledczych jest kolejnym absurdem zmierzającym do osłabienia, a nie tworzenia państwa prawa. Równie absurdalne jest to, że robią to politycy PiS, zgłaszając w ten sposób wotum nieufności wobec własnych ministrów odpowiedzialnych za egzekwowanie prawa.