Przypomnijmy, Krystyna Janda udostępniła na swoim profilu na Facebooku wpis użytkownika o nicku Obywatel D.C. Była do niego dołączona grafika, na której porównano wyborców Prawa i Sprawiedliwości do prostytutek. Autor podzielił kwotę, którą wydał w tej kadencji PiS (100 mld zł) na liczbę głosów, jaka przypadła tej partii w wyborach 2019. „Za jedną dobę PiS zapłacił 8 zł 75 gr. swojemu wyborcy. Firma Sedlak&Sedlak podaje, że za noc z prostytutką w Warszawie trzeba zapłacić średnio 2256 zł” – czytamy.
Aktywność aktorki w mediach społecznościowych skrytykował na Twitterze Jacek Piekara. „Janda coraz częściej jawi się jako wyjątkowo plugawa kanalia. Tego co robi tutaj, tej pogardy dla ponad ośmiu milionów współobywateli, już nie można tłumaczyć zwykłą głupotą” – stwierdził pisarz.
„Demoralizacja, zmiany w głowach ludzi”
Po ogłoszeniu wyników exit poll aktorka skomentowała je w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”. – Niepokoję się tym co będzie, tutaj nie ma mowy o żadnej demokracji. Jedna strona ma wszystkie media, całą władzę i wszystkie środki nacisku, a druga strona ma tylko siebie, wspomnienia i internet. Staram się odzywać i uczestniczyć w życiu społecznym, publicznym, ale to zostało bardzo ograniczone – stwierdziła aktorka dodając, że „nie ma wstępu do Telewizji Polskiej”.
Pytana o powody, dla których ponad 43 proc. głosujących poparło Prawo i Sprawiedliwość, Krystyna Janda przyznała, że nie jest w stanie tego zrozumieć. – Nie rozumiem tego. Życie w jakiejś małej dziurce, nie myślenie szerszą perspektywą, to są powody – tłumaczyła. Aktorka dodała również, że „Prawo i Sprawiedliwość doprowadziło m. in. do upolitycznienia i upadku sądów, łamało konstytucję i osłabiało polską demokrację”. – To co się dzieje z prawem, to co się dzieje z sądami jest straszne. Druga sprawa, która jest nieuchwytna, ale przerażająca, to demoralizacja, zmiany w głowach ludzi, zmiany dopuszczające kłamstwo, niesprawiedliwość, łamanie prawa i zgadzanie się na to. Ludzie przechodzą do porządku dziennego nad bezczelnym kłamstwem. Ja na to patrzę z przerażeniem. To będzie miało wielkie konsekwencje – oceniła aktorka.
Czytaj też:
To koniec przywództwa Grzegorza Schetyny? Pitera i Zdrojewski nie szczędzą słów krytyki