Jego poprzednią płytę nagrodzono Pulitzerem. Kendrick Lamar zapowiedział nowy album

Jego poprzednią płytę nagrodzono Pulitzerem. Kendrick Lamar zapowiedział nowy album

Kendrick Lamar zapowiedział nową płytę
Kendrick Lamar zapowiedział nową płytęŹródło:Newspix.pl
W 2018 roku album „DAMN.” zgarnął Pulitzera w kategorii muzyka. Był to pierwszy w dziejach przypadek, kiedy ta prestiżowa nagroda trafiła w ręce rapera. Kendrick Lamar przeszedł tym samym do historii, przypieczętowując przy okazaji pozycję hip-hiopu w kulturze. Po pięciu latach Lamar wraca i zapowiada kolejną płytę.

Ogłoszenie dotyczące nowego albumu ma niezwykle oficjalny charakter. Na uruchomionej w sierpniu minionego roku stronie internetowej oklama.com, pojawił się plik z oświadczeniem rapera. Poza datą premiery, fani poznali również tytuł zapowiadanej płyty, stąd wiemy, że „Mr. Morale & The Big Steppers” ukaże się już 13 maja. Pod oświadczeniem znalazło się miejsce na podziękowania za cierpliwość, a ta była niezbędna, bo na nowy solowy album artysty czekaliśmy pół dekady.

Nie oznacza to jednak, że w tym czasie Lamar próżnował. To jemu powierzono stworzenie ścieżki dźwiękowej do „Czarnej pantery” Marvela – filmu, który z miejsca stał się dla Afroamerykanów produkcją kultową. Raper zdobył również w tym czasie pięć statuetek Grammy i otrzymał nominację do Oscara. Na liście jego sukcesów, jest jednak coś, czego nie spodziewał się nikt, a co kompletnie zmieniło recepcję rapu w kulturze.

„DAMN”. – historyczna płyta Kendricka Lamara

O tym, że Lamar jest laureatem Pulitzera warto przypominać z wielu powodów. Po pierwsze, był to nie tylko pierwszy w historii Pulitzer dla rapera, lecz także pierwsza taka nagroda dla albumu spoza gatunków muzyki klasycznej i jazzu. Był to też, bez wątpienia, olbrzymi przełom dla samego artysty, ale przede wszystkim dla całej kultury hip-hopu, która nareszcie została dostrzeżona, jako pełnowartościowa. Wszyscy wsłuchali się w głos ulicy.

Jurorzy docenili wówczas techniczne aspekty płyty, zwracając uwagę na wirtuozerię liryczną Lamara w połączeniu ze skomplikowanymi schematami rytmicznymi, ale zwrócili również uwagę na opowieść. Raper w mistrzowski sposób przeprowadził słuchaczy przez realia życia młodych, spychanych na społeczny margines Afroamerykanów. To historia pełna autobiograficznych wątków, ukazująca naszpikowaną przeszkodami, niebezpieczeństwami, wyrzeczeniami, a także przypadkowością drogę, która ostatecznie doprowadziła artystę do sukcesu. Lamar przystawił Amerykanom do nosa lustro, w którym jak na dłoni widać społeczne nierówności i uprzedzenia.

Po tak ogromnym sukcesie, oczekiwania wobec „Mr. Morale & The Big Steppers” są olbrzymie. I słusznie, bo Kung-Fu Kennego stać na to, by nagrać płytę równie dobrą, a nawet lepszą od „DAMN”.. Oby to pięcioletnie oczekiwanie zostało odpowiednio wynagrodzone.

Czytaj też:
Czarnoksiężnik Jack White w akcji. Na „Fear of the dawn” nie słychać strachu

Źródło: WPROST.pl